Furia zastanawiał się,
czy postąpił słusznie, zapraszając Hermionę na Grimmauld Place 12. Wreszcie
odpowiedział na jej list. Sama miała zdecydować, czy przyjdzie. Napisał jej
datę spotkania, dając dziewczynie wolną rękę. Cały dzień siedział w domu, gdyż
musiał dużo wypoczywać po ataku w Dolinie Godryka. Miał dużo szczęścia. Nie dość,
że udało mu się wyjść cało z poważnej klątwy, dzięki temu, że została
niepoprawnie rzucona, to także Voldemort go nie dorwał. Zakon Feniksa zdołał
nie dopuścić do ich spotkania, za co był im dozgonnie wdzięczny. Gdyby nie oni,
to pewnie teraz wąchałby kwiatki od spodu.
Klatka piersiowa
czasami dawała o sobie znać, gdyż dopiero się goiła. Nie mógł zażywać eliksirów
regenerujących, aby nie wpakować się w głębokie uzależnienie. Musiał także
nauczyć się funkcjonować bez eliksiru usypiającego i uspokajającego.
Został sam w domu w
dzień, gdy miała odwiedzić go Hermiona. Zwykle w takie dni puszczał sobie
muzykę na cały budynek, a następnie uczył się kontroli nad swoim umysłem, jakiś
zaklęć bądź koncentrował się na animagii. Przy muzyce wszystko wchodziło mu szybciej
i lepiej do głowy, więc postanowił to wykorzystać.
— … See you at
the bitter end. From the time we intercepted. Feels a lot like
suicide. Slow
and sad, growninsideus…1
Zmrużył lekko oczy z
wyciągniętą przed siebie różdżką. Uczył się rzucać tarczę zmieniającą zaklęcie,
którą polecił mu Tristan. Nie była prosta do opanowania, lecz nie miał zamiaru
zrezygnować.
— Transfor2!
Przed nim uformowała
się lekko biała poświata wielkości głowy. Usunął zaklęcie, gdyż wiedział, że
jest nieprawidłowo rzucone. Tarcza musiała być przeźroczysta i niewidoczna.
Błędnie rzucona mogła przepuścić część zaklęcia. Ponowił próbę, lecz efekty
były takie same. Usunął tarczę w momencie, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Machnięciem różdżki wyłączył muzykę i poszedł otworzyć z mocno bijącym sercem.
Wiedział, że to nie on powinien się denerwować, lecz działo się to samoistnie.
Za drzwiami stała Hermiona ubrana w grubą kurtkę, czapkę i szalik zasłaniający
sporą część jej twarzy. Nic dziwnego, skoro na dworze było bardzo zimno.
— Cześć — szepnęła niepewnie.
— Cześć — odpowiedział, wpuszczając ją do
środka.
Zamknął za dziewczyną
drzwi, żeby chłód nie wpadał do środka. Była Gryfonka ściągnęła czapkę, a jej
kasztanowe loki rozsypały się wokół jej twarzy.
— Harry… — zaczęła.
— Rozbierz się. Nie będziemy rozmawiali w
progu. Zrobię herbatę — przerwał jej.
Kiwnęła sztywno głową i
ściągnęła szalik. Odebrał od niej płaszcz i powiesił go na wieszaku, a
następnie poprowadził ją do salonu. Poszedł do kuchni, a po chwili wrócił z
dwoma kubkami gorącej herbaty na rozgrzanie w ten zimny dzień.
— Dużo się tutaj zmieniło — stwierdziła
szatynka.
— Syriusz i Remus trochę się nudzili przez te
cztery miesiące, więc doprowadzili dom do lepszego stanu — odparł.
Zapadła cisza. Hermiona
westchnęła.
— Harry, przepraszam — szepnęła. — Nie
powinnam tego robić. Po prostu wydawało mi się, że robię to dla twojego dobra.
Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo teraz tego żałuję.
— Skąd w ogóle pojawił się ten pomysł? —
zapytał cicho.
— Myśleliśmy, że może to być dla ciebie
niebezpieczne. Profesor Dumbledore to potwierdził. Nie wiedzieliśmy, co mamy
robić. Wtedy powiedział, że możemy ci pomóc tylko… musimy mu więcej o tobie
mówić — szepnęła. — Nie sądziłam, że to miało być szpiegowanie. Nikt z nas nie
wiedział. Uwierz mi. Myśleliśmy, że dyrektor pomoże ci z tego wyjść. Nie
oczekuję, że ponownie mi zaufasz. Wiem, że popełniłam wielki błąd, który nie
powinien się zdarzyć.
— Nie powinien — potwierdził cicho.
— Jednak mam nadzieję, że przestaniesz się na
mnie tak bardzo złościć. Nie chcę cię stracić.
— Nie przeszkadza ci, że jestem w Slytherinie?
— To nie ma znaczenia — odpowiedziała szybko.
— Wiem, jakim jesteś człowiekiem, Harry. Dom nie zmieni cię tak bardzo. Gdyby
tak się stało, pewnie teraz bym z tobą nie rozmawiała — szepnęła ze skruchą. —
Niestety, nie mogę powiedzieć tego o Ronie. Nie wiem, co się z nim dzieje. Jest
strasznie złośliwy i nienawistny. Szczególnie wobec innych domów.
— Zdążyłem zauważyć — mruknął Furia, a ona
pokiwała głową ze zrozumieniem.
— Cóż, nawet ze mną zerwał kontakt. Mija mnie
jak obcą osobę. Nie można z nim przeprowadzić normalnej rozmowy.
— Zmienił się. Nic na to nie poradzisz —
odpowiedział Furia.
— Niestety. Harry… Mogę… mogę liczyć na to, że
kiedyś mi wybaczysz? — rzekła cicho z nadzieją w oczach.
— Inaczej nie pozwoliłbym na spotkanie —
odparł pod nosem. — Mimo wszystko nie potrafię skreślić ostatnich kilku lat.
— Ja… postaram się więcej cię nie zawieść —
szepnęła.
Starali się
przeprowadzić normalną rozmowę na neutralne tematy. Furia wyczytał między
wierszami, że w Ravenclawie Hermiona nie ma zbyt dużo znajomych, gdyż nie
traktowali jej tak jak kiedyś. Wiadomość o zdradzie przyjaciela najwyraźniej
sprawiła, że nie mieli do niej zaufania, co Harry’emu niekoniecznie się
podobało. Pluł sobie w brodę, że wtedy zareagował tak impulsywnie. Nie chciał,
żeby była samotna. Skupiła się na nauce, co było do niej całkowicie podobne.
Sam także powiedział jej, jak naprawdę jest w Slytherinie, stwierdzając, że to,
co o nich mówią, nie jest prawdą.
— … Może dużo się dziać, ale zawsze są lojalni
wobec siebie. Każdy ma swoją grupkę, ale gdy coś się dzieje, wszyscy trzymają
się razem. Każdy zawsze może liczyć na innego Ślizgona, a takich relacji między
domownikami nie ma chyba w żadnym innym domu, przynajmniej w Gryffindorze.
Syriusz
i Remus zastali ich w trakcie rozmowy o świętach, co oznaczało, że się
pogodzili. Nie mieli zamiaru sprzeciwić się tej przyjaźni. Furia nie był głupi
i uczył się na swoich błędach, więc musiał dokładnie wszystko przemyśleć, zanim
pogodził się z dziewczyną.
— Pomylenie eliksiru wybuchającego z
koncentratem było przegięciem, ale…
— Harry, zamilcz, błagam — wtrącił Syriusz
załamany. — Byłem rozkojarzony.
— Chyba zdjęciem tej nagiej kobiety na
koszulce — odparł Remus.
Harry roześmiał się,
widząc minę Łapy.
— Raczej nie innej — palnął.
Syriusz zdzielił go
przez łeb, co rozbawiło pozostałą dwójkę.
Był umówiony z Silver
na sylwestrowe szaleństwa w jakimś mugolskim klubie. Dziewczyna przyszła na
Grimmauld Place 12 wystrojona jak nigdy. Furia potknął się w progu, gdy ją
zobaczył.
— Chcesz mnie zabić? — jęknął, gdy zatrzymał
się na krześle, uderzając nogą w stół.
— Tak źle? O Merlinie, zaraz wrócę! —
przeraziła się i gotowa była wrócić do domu, żeby się przebrać, ale brunet ją
zatrzymał.
— Oszalałaś? To z wrażenia — zaśmiał się
lekko.
— Och — oblała się rumieńcem.
— Zanim wyjdziecie, to może wypijemy toast za
nowy rok, co, młodzieży? — rzekł Łapa, wpadając z szampanem do jadalni. —
Później nie będzie okazji.
— Czemu nie.
Wypili więc toast,
później drugi. Wpadła Tonks, która postanowiła nie siedzieć sama w domu. Dla
towarzystwa wypili kolejny toast. Gdy wpadli bliźniacy z butelką szampana, nie
mogli odmówić. Później tak się wszyscy zagadali, że gospodarz domu postawił
butelkę Ognistej Whisky.
— Merlinie, mieliście iść na imprezę! —
olśniło Syriusza po drugiej już flaszce.
— Co? — zdziwiła się Silver, patrząc na
Harry’ego. — Och, impreza! — przypomniała sobie.
Furia podrapał się po
głowie, patrząc na zegarek.
— Tak szczerze mówiąc, już nam klub zamknęli,
bo goście byli zbierani do dwudziestej, a jest już po dwudziestej pierwszej.
— Och — rzekła zdumiona. — Trochę się
zasiedzieliśmy.
— Tylko trochę.
Chwila ciszy.
— Czy tego chcecie, czy nie, zostajemy z wami
— oznajmił Harry.
Bliźniacy zaklaskali i
od razu wcisnęli im w dłonie kieliszki, dając jednoznaczną odpowiedź na to
stwierdzenie. Łapa ze śmiechem polał wszystkim, kiedy Harry i Evelyn ponownie
usiedli. Tonks dorwała się do pilota od telewizora i włączyła głośno muzykę,
twierdząc, że w sylwestra to podstawa.
Po jakimś czasie
wszyscy byli podpici i pletli od rzeczy. Tonks flirtowała z Remusem, Furia
udowadniał bliźniakom, że można zrobić muzykę jeszcze głośniej, a Syriusz
wyznawał Silver swoje uczucia:
— Chciałbym mieć taką córkę! Cóż, może być
ciężko, więc chociaż synową!
Evelyn zachichotała,
zaczerwieniona od alkoholu.
— Tu też może być ciężko, ale Erin też jest w
porządku — odpowiedziała.
— Harry jej do nas nie przyprowadza. Nie mogę
za bardzo ocenić — podsumował z westchnięciem. — Harry, dlaczego nie
przyprowadzasz do nas Erin?! — wybuchł nagle.
— Bo się wstydzę.
— Jej? — zdumiał się.
— Ciebie — zarechotał.
Odskoczył przed lecącym
w jego stronę zaklęciem. Silver zachichotała.
— Pół roku z nią chodzisz, a ja mogłem z nią
dłużej pogadać tylko raz. Bardziej mógłbym stwierdzić, że to Silver jest twoją
dziewczyną.
Furia otworzył usta,
ale zaraz je zamknął. Syriusz wyszczerzył się, a Evelyn lekko się zakłopotała.
— Cóż… nic mi o tym nie wiadomo — podsumowała
Ślizgonka.
— Cóż… mi też nie — dodał Harry.
Łapa westchnął.
— Szkoda.
Silver i Furia zerknęli
na siebie ze zdumieniem.
— Zabierzcie mu alkohol — stwierdził Harry
bardzo trzeźwo.
Nie porównywano ich
nigdy do pary. Ewentualnie pytano, czy są razem, ale wystarczyła przecząca
odpowiedź i dodanie, że są przyjaciółmi z dzieciństwa, aby takie gadanie się
skończyło. Łapa o tym wiedział i stwierdzenie, że Silver mogłaby być jego
dziewczyną było dość dziwnym uczuciem. Takim… nierealnym. Nawet nigdy tak o
sobie nie myśleli. Wyobrażenie, że niektórzy mogli ich tak postrzegać było dość
kontrowersyjne. Miał przecież Erin.
— Tak, to zdecydowanie dobry pomysł — dodał
Furia pewnie. — Nie pij więcej.
Bliźniacy zachichotali
wraz z Tonks, a Remus zabrał Syriuszowi butelkę sprzed nosa. Evelyn wyglądała
na speszoną.
Przerwa świąteczna
minęła w bardzo szybkim tempie. Po zwariowanym długim weekendzie musieli wrócić
do szkoły i nauki. Harry wszedł do pokoju wspólnego Slytherinu razem z Silver,
która gadała coś na temat świąt. Do pomieszczenia weszli jako jedni z
ostatnich, gdyż byli jeszcze na spotkaniu z Erin, której nie widzieli od jej
wyjazdu. Ku irytacji Harry’ego, obie zachowywały się wobec siebie z dystansem,
momentami wręcz z niechęcią. Próbował podpytać Ślizgonkę, o co tym razem
poszło, ale ta go zbyła.
Pokój wspólny
wypełniony był Ślizgonami opowiadającymi innym o swoich świętach. Kilka osób
przywitało się z nimi, gdy przechodzili obok nich. Wzrok Furii padł na
rozmawiającą z Teodorem Blake. Uśmiechnął się do siebie. Coś jej przecież
obiecał.
— Blake — powiedział, gdy stanęli niedaleko.
Dziewczyna rozejrzała
się za osobą, która ją wołała i przywitała się, dostrzegając Furię. Spojrzała
na niego pytająco, gdy nic nie mówił. Zmarszczyła brwi, a jej wzrok padł na
jego koszulkę. Wybuchnęła radosnym śmiechem.
— Pamiętałeś — wyszczerzyła się.
— Obiecałem — wzruszył ramionami.
— Prezent się spodobał?
— Cieszył się jak dziecko.
Roześmiała się.
— To najważniejsze — stwierdziła.
Czuł na sobie
przeszywające spojrzenie Dracona. Nie wiedział, o co mu chodzi, ale nie miał
zamiaru pytać. To była sprawa blondyna, co mu siedzi w głowie, gdyż Furia
często nie potrafił go zrozumieć. Gdy spodziewał się awantury – Fortis wybuchał
śmiechem, gdy oczekiwał śmiechu – chłopak się irytował. Jak się okazało, był
jedną wielką niespodzianką.
Razem z Silver weszli
do jego dormitorium, gdzie byli sami.
— Gdzie je masz? — spytała cicho.
— W szafce nocnej — mruknął.
Usiadł na łóżku, kiedy
otworzyła drzwiczki. Na półce stało kilka eliksirów wzmacniających, które
zażywał ostatnimi czasy. Wyciągnęła wszystkie i położyła na kołdrze.
— Co z nimi robimy? — spytała.
— Zrób, co uważasz za słuszne — wymamrotał,
odwracając wzrok.
— Mogą przydać się komuś innemu — stwierdziła.
— Zaniesiemy je do Snape’a. I tak musisz mu o wszystkim powiedzieć.
— On mnie zabije — podsumował.
— Zrozumie — odpowiedziała. — Przechodzisz
ciężki okres, nie zawsze wiedziałeś, co może ci zaszkodzić. Dobrze wie, co
przechodzisz.
Wrzuciła wszystkie
fiolki do torby i wstała. Chwyciła go za ręce, dając mu do zrozumienia, że
załatwią to od razu. Westchnął, podnosząc się do góry. Wyszli i skierowali się
do gabinetu opiekuna. Mężczyzna wpuścił ich do środka. Evelyn podała mu siatkę
z eliksirami.
— Wydaje nam się, że panu bardziej się
przydadzą — rzekła. — Są kupione w sklepie, więc nie trzeba się obawiać, że są
źle uwarzone.
— Macie mi coś do powiedzenia?
Harry zdążył pomyśleć,
że Snape jako opiekun był naprawdę w porządku. Wysłuchał, nie warczał i był
spokojny. Najwyraźniej Ślizgoni byli u niego traktowani ulgowo, a pozostali
przechodzili tortury na lekcjach eliksirów.
Evelyn wbiła w niego
spojrzenie, więc Severus także przeniósł na niego swoje czarne oczy. Odetchnął.
— Brałem ich… trochę za dużo — odpowiedział na
nieme pytanie. — W święta dotarło do mnie, że o wiele za dużo.
Severus zrozumiał jego
przesłanie i nie wyglądał na zadowolonego.
— Sądzę, że Black wykazał się jako ojciec
chrzestny i powiedział ci coś na temat uzależnienia. — Harry przytaknął. —
Panno Shirley, proszę przypilnować pana Pottera. — Dziewczyna pokiwała stanowczo
głową, a mężczyzna spojrzał na Furię. — Jutro na eliksirach szlaban.
Przytaknął.
Och, Snape wcale nie
był taki zły!
Kolejnego dnia Hary i
Silver poszli na spotkanie z Syriuszem i Remusem. Furia lekko się zdziwił, kiedy
Łapa oznajmił:
— Dzisiaj nie ćwiczymy czarnej magii.
— Więc co?
— Legilimencję. Snape powiedział, że czas
wielki na przejście na ludzi — wytłumaczył. — Już to robiłeś, lecz nie na
człowieku. Wiesz, na czym to polega, więc nie potrzebujemy nadzoru Snape’a. W
razie czego mamy Lunatyka.
— Zwierzęta automatycznie tworzą słabe bariery
ochronne — ciągnął Remus. — Potrafiłeś je przebić, więc nie musimy zwlekać, bo
po co stać w miejscu i marnować cenny czas. Jednak nie powinniśmy rzucać cię od
razu na głęboką wodę, czyli Snape’a, bo nie jesteś jeszcze tak wyćwiczony, żeby
atakować zaawansowanego Mistrza Umysłu. Dlatego zaczniemy od Łapy, który uczy
się oklumencji. Powoli przejdziemy wyżej. Później ja, dopiero Snape. Wtedy
będziemy mogli pomyśleć o Voldemorcie w Bitwie Myśli. Oczywiście w międzyczasie
będziesz się uczył innych dziedzin. Wy robicie swoje, ja z Silver robimy swoje
— dodał na koniec. — W razie czego będę wiedział, czy coś jest nie tak.
Harry trochę się
stresował przed tą lekcją. Nagle Lunatyk dodał jeszcze:
— Nie wiem, czy Snape ci to mówił, Harry, ale
umysły zwierząt i ludzi sporo się od siebie różnią. Na początku możesz to
odczuć dość dosadnie, więc się nie przejmuj.
Lunatyk zajął się
Evelyn, która próbowała stworzyć silne mury obronne. Furia spojrzał na Łapę
niepewnie. Och, a jeśli przypadkiem coś mu zrobi?
— Show must go on, Harry — wyszczerzył się
Syriusz.
Harry uśmiechnął się
słabo. Jak mógł być tak wyluzowany?! Wycelował w niego różdżką. Pamiętając, że
kontakt wzrokowy ułatwia włamanie się do umysłu, spojrzał mu w oczy, na co Łapa
pozwolił, znając tę zasadę. Odetchnął.
— Legilimens.
Poczuł, jakby ktoś
uderzył go cegłą w głowę i pięścią w żołądek. Różdżka upadła na ziemię, a on
zamknął oczy, lekko się zginając.
— Mogliście mówić, że bardzo dosadnie —
mruknął słabo, krzywiąc się.
— Ludzie często wymiotują, więc nie jest tak
źle — stwierdził Lunatyk. — Z czasem nie będziesz tego odczuwał. Kwestia
przyzwyczajenia.
Druga próba skończyła
się niemal tak samo, lecz teraz wiedział, czego się spodziewać.
— Tego NIE da się NIE czuć — wydusił.
— Musisz się pomęczyć — stwierdził Łapa.
Początkowo uczył się
bardziej panowania nad chęcią zwymiotowania niż legilimencji. Wreszcie dostał
się do umysłu Syriusza, jednak był w tak kiepskiej formie po tylu próbach
zapanowania nad żołądkiem, że nie zdołał przebić jego słabych barier
umysłowych. Na tym zakończyli trening umysłowy, który rozłożył Harry’ego na
łopatki, gdy tylko znalazł się w dormitorium.
Blaise i Draco
wymienili spojrzenia.
— No cóż… Dzisiaj chyba go o nic nie wypytamy
— stwierdził Zabini z westchnięciem, widząc współlokatora, który zasnął od razu
po dotknięciu poduszki głową.
Furia wracał właśnie od
Hagrida, którego odwiedził, aby porozmawiać o bzdurach. Był zmęczony, ale nie
chciał zaniedbywać przyjaciela. Czuł też irytację, ponieważ zdążył pokłócić się
z Ronem, wysłuchać szyderstw grupki Gryfonów i pozbawić Slytherinu dziesięciu
punktów przez wiązankę przekleństw, którą usłyszała McGonagall.
— Niech cię kura jajem trzaśnie — szepnął na odchodnym,
gdy była opiekunka odeszła.
Astoria i Dafne
Greengrass zaśmiały się, słysząc jego odzywkę. Przywitały się z nim, na co
odpowiedział.
Ślizgoni już się do
niego przyzwyczaili i traktowali go jak swojego, co wywoływało uśmiech na jego
twarzy. Naprawdę polubił ten dom i atmosferę, jaka w niej panowała, więc
cieszył się z takiego obrotu sprawy.
Nagle usłyszał
podniesione dziewczęce głosy, które wydawały mu się znajome. Przyspieszył.
Kilka osób przyglądało się kłótni pomiędzy Evelyn Shirley i Erin Parker.
— … Przestań wreszcie się wtrącać! — warczała
Krukonka.
— O co ci chodzi? Przecież my tylko…!
— Nie udawaj świętej! Przecież wiem, o co ci
naprawdę chodzi! Chcesz…!
Nagle zamilkła, gdy
dostrzegła Harry’ego, który wyłonił się z tłumu. Evelyn spojrzała w tę samą
stronę i natychmiast zamknęła usta.
— Można wiedzieć, o co się znowu kłócicie? —
spytał chłodno, co wywołało u dziewczyn nieprzyjemny dreszcz.
— Taka bzdura — zaczęła szybko Erin.
— Babskie sprawy — dodała Silver.
Patrzył na nie przez
chwilę.
— Jasne — prychnął pod nosem. — A tak
dokładniej? Skoro bzdura, to chyba mogę wiedzieć, co?
Cisza. Harry spojrzał
na obie dziewczyny i pokręcił głową zirytowany. Najzwyczajniej w świecie
odwrócił się w celu odejścia.
— Furia! — krzyknęły za nim zgodnie.
— Dopóki nie powiecie mi, o co chodzi, w ogóle
się do mnie nie zbliżajcie. Mam dosyć waszych awantur — odwarknął.
Odprowadziły go
rozszerzonymi oczami.
Harry doprowadzony był
na skraj furii. Brakowało mu tylko kłótni jego przyjaciółki i dziewczyny. No po
prostu żyć, nie umierać! Wiedział, że w dormitorium nie będzie miał spokoju, bo
Silver mogła wpaść tam w każdej chwili. Na błoniach było zimno, Pokój Życzeń
znały. Potrzebował tylko trochę ciszy i prywatności.
Stanął przed wejściem
do łazienki Jęczącej Marty i uśmiechnął się do siebie. Komnata Tajemnic. Nie
wchodził tutaj od drugiej klasy, od kiedy uratował Ginny przed Tomem Riddlem. Z
tym miejscem wiązały się złe wydarzenia i nie chciał go widzieć. Ale teraz zapragnął tam wejść. Chciał przypomnieć
sobie tę adrenalinę, poczuć tę czarną magię, której wtedy nie potrafił
rozróżnić od innej. Co ważne, chciał dokładniej obejrzeć komnatę, gdyż
wcześniej nie miał do tego sposobności.
Rozejrzał się wokoło.
Ani jednej żywej duszy. Popchnął drzwi i wszedł do środka, a następnie zamknął
wrota. Łazienka nie zmieniła się w najmniejszym stopniu.Wytężył słuch, by
sprawdzić, czy nie ma tutaj Jęczącej Marty, której nie chciał spotkać. Nie
słyszał żadnego płaczu, podciągania nosem czy rozpaczliwych jęków. Podszedł do
umywalki, która otwierała wejście. Zastanawiał się, dlaczego Dumbledore nie
sprawdził tego miejsca zaraz po wydarzeniach w drugiej klasie. Przecież nadal
mogło istnieć płynące stamtąd niebezpieczeństwo! Pokręcił głową. Nieważne.
Teraz chciał znaleźć się tam, gdzie wszyscy dadzą mu święty spokój.
—
Otwórz się.
Umywalka zaczęła się
rozsuwać, ukazując wejście do Komnaty Tajemnic. Wskoczył do tunelu bez
zastanowienia. Kiedy podniósł się do pionu, zamknął wejście, aby nikt nie
dostrzegł, że ktoś tutaj wszedł.
Ruszył w kierunku
wejścia, mijając skórę bazyliszka oraz gruzy. Otworzył ostatnie wejście, a
chwilę później stał w długiej komnacie.
Wspomnienia naparły na
niego z całą siłą. Bazyliszek leżał w tym samym miejscu, w którym został
pokonany. Ku jego zdziwieniu, w powietrzu nie unosił się odór stęchlizny, lecz
domyślał się, że działa tutaj jakaś inna magia, gdyż czuł ją wokół siebie.
Woda chlupnęła, kiedy w
nią wszedł. Powoli skierował się do posągu Salazara Slytherina. Przejechał
dłonią po marmurze, podziwiając magię płynącą z tego miejsca. Podszedł do
punktu, skąd wydostał się bazyliszek. Nadal widniał tu otwór, którego końca nie
było widać. Cofnął się trochę, gdy dostrzegł małe, rzeźbione wężyki wokół
dziury. Oczy mu zabłysnęły. Co mu szkodziło sprawdzić.
— Otwórz
się.
Ku jego zdumieniu,
otwór zaczął się powiększać, aż w końcu ukazało się wejście do jakiegoś
pomieszczenia. Wszedł tam i go zamurowało. Znajdował się w olbrzymim pokoju,
bardzo przestronnym i dobrze oświetlonym. Stało tutaj wielkie łoże z
ciemnozielonym nakryciem. Pod ścianą dostrzegł dużą kanapę. Po prawej stronie
widniał regał na książki, który zajmował całą ścianę.
Furia podszedł do
biblioteczki, aby zorientować się, jakie znajdują się tutaj książki. Większości
była czarnomagiczna, co nie było dziwne, biorąc pod uwagę cechy charakteru
Slytherina i przekonania Ślizgonów. Wyciągnął pierwszą z książek. Zaklęcia
sprawiające ból, niszczące ciało. Skrzywił się lekko i odłożył tom na półkę,
widząc takie tytuły rozdziałów. W swojej nauce czarnej magii brał pod uwagę
łagodniejsze uroki. Znalazł tutaj także sporo książek o eliksirach,
uzdrowicielstwie oraz magii umysłowej, co przejrzał dokładniej. W większości
były to informacje dotyczące dziedzin magii umysłu, które znał i poznawał.
Dodatkowo znalazł także notatki o telepatii i psychokinezie. Dostrzegł jeszcze
książkę o magii bezróżdżkowej, jednak to tom pod tytułem Księga Pytań zwrócił jego uwagę. Wyciągnął go z półki i otworzył na
pierwszej stronie. Kartka była pusta. Żadnego spisu treści. Przekartkował, lecz
w całej księdze nie było ani słowa. Dziwnie skojarzyła mu się z dziennikiem
Toma Riddle’a, dlatego też odłożył ją na miejsce, choć cały czas zerkał na nią
z zaciekawieniem.
Nawet nie wiedział, ile
czasu tu spędził, czytając książkę, która go zaintrygowała. Zawierała
informacje o tym, kiedy białe zaklęcia mogą stać się czarnymi. Na przykład
zwykłe zaklęcie oplatające mogło kogoś zadusić, gdyby było zbyt silne. Nigdy
nie zwracał uwagi na to, że zaklęcie białomagiczne mogłoby kogoś pozbawić życia
lub zdrowia. Żył w przekonaniu, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Jak
się teraz okazało, sporo klątw powinno być zaliczanych do szarej magii.
Do dormitorium zdążył
ledwo przed godziną ciszy nocnej i postanowił szybciej położyć się spać, żeby
nie musiał zażywać eliksirów szkodliwych dla jego zdrowia.
Spało mu się tak
dobrze, że spóźnił się na śniadanie. Od razu pobiegł na lekcję, klnąc na
Malfoya i Zabiniego, że go nie obudzili. Po chwili przypomniał sobie, że
przecież go budzili, ale mruknął, że już wstaje i gdy wyszli, zasnął ponownie.
Zdążył przytrzymać drzwi, zanim McGonagall je zamknęła. Przywitał się miło i
czmychnął do ławki, by nie zwróciła mu uwagi. Erin patrzyła na niego lekko
niepewnie. Przywitała się, na co odpowiedział, ale była to jedyna reakcja z
jego strony. Nie odzywali się do siebie przez całą lekcję. Był to powód do
śmiechu i szyderstw Rona po zajęciach. Harry zgrzytnął zębami.
— Weasley, przestań gadać, bo ci mózg przez
gębę wyleci — syknął rozdrażniony. — Przepraszam, pomyłka. Tobie nie ma co
wylecieć, bo zamiast mózgu masz chomiki grające w ping-ponga. No i co się
gapisz jak dupa na sedes? To nie był komplement, tak dla zrozumienia, bo
wierzę, że masz trudności z rozróżnianiem.
Minął Gryfona, żeby nie
wdać się w bójkę. Klnąc pod nosem, ruszył w stronę następnej sali lekcyjnej,
nie czekając na nikogo.
Na eliksirach Snape
wlepił mu umówiony szlaban, kiedy sprawił, że część eliksiru jego i Dracona
wyleciała w powietrze. Na szczęście ich oceny na tym nie ucierpiały, gdyż
próbka mikstury była już we fiolce. Ku zdziwieniu Furii, Draco nie skomentował
tej sytuacji ani słowem.
— Widziałem, że zrobiłeś to celowo — rzekł
tylko, zanim poszedł do wyjścia.
Harry odprowadził go
wzrokiem.
Z niechęcią patrzył na
zegarek, który powoli kierował się w stronę wyznaczonej godziny przez Snape’a.
Nie czuł się na siłach, żeby męczyć się z magią umysłu, ale nie miał wyjścia. Z
Silver wymienił tylko jedno zdanie.
— Furia… — zdążyła zacząć.
— Chcesz mi powiedzieć, o co się kłóciłyście?
— Milczała z niepewnością w oczach. — Więc nie mamy o czym rozmawiać.
Nie czuł się z tym
dobrze, ale chciał wiedzieć, o co dziewczyny się kłócą.
Z westchnięciem
podniósł się z łóżka. Miał pięć minut na dotarcie do gabinetu Snape’a.
— Furia, możemy pogadać? — zaczął Blaise, gdy
wyłonił się spod kołdry.
— Teraz?
— Jeśli to nie problem.
— Teraz nie bardzo, bo za pięć minut mam
szlaban.
— Między innymi o niego chodzi — odparł Draco
siedzący na swoim łóżku.
Furia zerknął na niego
niepewnie.
— A co z nim nie tak?
— Coś nam się nie wydaje, że chodzisz na
szlabany.
Furia wywrócił oczami.
— Chyba nie na flirty ze Snapem — odparł.
Wstał, by skierować się
do drzwi, mówiąc, że musi iść.
— Chodzi o te nocne wizyty — ciągnął Blaise.
— Mówiłem, żebyście się tym nie interesowali —
rzekł z lekkim zawahaniem. — Zresztą… Teraz nie mam czasu.
Miał już rękę na klamce,
gdy Blaise i Draco oznajmili zgodnie:
— Bitwa Myśli.
Furia zamarł. Skąd, u
licha, oni to wiedzą?! Jego oczy rozszerzyły się. Co teraz? Nie wiedział, co im
odpowiedzieć, dlatego zapadło milczenie. Dwójka Ślizgonów czekała, co powie.
Harry zerknął jeszcze raz na zegar, przełykając ciężko ślinę.
— Pogadamy po szlabanie — powiedział tylko i
wyszedł.
1 Placebo – The
Bitter End
2 Transfor –
tarcza zmieniająca zaklęcie; z łac. transfor – przemień
==================================
Vlad Dracula I, tak, mam zamiar napisać jeszcze jakieś opowiadanie po Bitwie Myśli. Mam już wstępne plany, niestety jeszcze nie do końca dopracowane, ale główne wątki są już bardziej rozbudowane w mojej głowie.
Frigus, nie czytałam tej Trylogii. Hah, a wiesz, że niedawno
przeszło mi przez myśl, żeby zrobić zrzutkę trzech opowiadań i napisać jakiś
krótki rozdział SŻ/MR/DO/DC/BM? xD Mogłoby być ciekawe, ale trudne do napisania
xD
CzarnaWdowa Lilith, wychodzi na to, że po prostu nie
wstawiłaś tła pod posty. Wejdź na mojego bloga z szablonami i w instrukcje. Tam
jest szczegółowo napisane, jak wstawić poprawnie szablon ;)
LiliannaShadow, jeszcze nie wiem, ile Bitwa Myśli będzie
miała rozdziałów, chociaż powoli zbliżam się do końcowych wątków opowiadania.
Milka Anonimka, przecież „Walka o przyjaźń” jest skończona.
Drugi tom kończy się rozdziałem „Przyszłość”, a to co było później to tylko
dodatki… Sama nienawidzę, jak ktoś nie kończy opowiadania, więc jak coś
zaczynam to muszę to skończyć, żeby nie mieć wyrzutów sumienia.
Drodzy Czytelnicy, życzę Wam szalonego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku ;*
Jak zwykle boskie!
OdpowiedzUsuńTy mnie kobieto czasem przerażasz. Dlaczego nie powiem.
Rozdział idealny, błędów nie znalazłam xD Na serio czasem mnie ciekawi czy ci się kiedykolwiek skończą pomysły, jak Harry'ego do dziwnych stanów doprowadzać? Broń Boże, oby nie, bo ja to kocham!
Dobra, bo jeszcze napisze jakieś głupoty, pozdrawiam
Z wzajemnością !
SM
( http://zycie-bez-marzen.blogspot.com/ )
WIELE SZCZĘŚCIA W NOWYM ROKU!
UsuńI WESOŁEJ POPIJAWY!
I WYŚMIENITEJ ZABAWY!
I TEŻ KACA JA NAJMNIEJSZEGO
BO W KOŃCU ZASZALEJESZ NA CAŁEGO??
ŻYCZY
SM
Super, tak jak każdy inny rozdział. Bardzo mnie ciekawią kłótnie Silver z Erin. Oraz co odpowie Furia Zabiniemu i Malfoy'owi.
OdpowiedzUsuńW sumie właśnie chciałam pisać, że coś mało jest o Erin. Kurcze, czyżby Silver była zazdrosna? Ciekawie, ciekawie. Dwie panny kłócą się o Furię;] Ten to ma wzięcie;D W sumie to dobrze, że pogodził się z Hermioną, ją jeszcze mogę znieść, ale Ron...:D Harry'ego odzywki do niego mnie rooozpierdalają na drzazgi normalnie:D Ja nie wiem skąd Ci się to bierze;p Oo Blaise i Draco wiedzą.. W sumie myślę, że chyba lepiej. W końcu są współlokatorami, a z tego, jak ich opisałaś raczej można im ufać. Komnata tajemnic znów została otwarta? ;p Tym razem na szczęście nie ma potwora:D Rozdział świetny, Tobie również życzę wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caathy.x1
Rozdział - REWELACYJNY!
OdpowiedzUsuńSkąd ty bierzesz tak genialne pomysły?!
Regularnie zaskakujesz mnie świetnością rozdziałów ^_^
Oczywiście życzę weny!
Pozdrawiam!
Małgosia
(harry-potter-wg-gosi.blogspot.com)
Rozdział fantastyczny , nie mam się do czego przyczepić ;) Był Syriusz więc mam banana na twarzy - ten facet mnie rozwala ! ,, Show Must Go On ,Harry " przy tym leżałam i turlałam się ze śmichu ... powód ? Słucham Queen i wyobraziłam sobie Łapę jako Freddiego Mercurego , ale wracając do tematu to cieszę się , że Furia pogodził się z Hermioną . Draco i Blaise są strasznie ciekawscy , ale to dobrze ;) Nie byliby Ślizgonami gdyby było inaczej ... Związek Furii z Erinwydaje mi się strasznie monotonny i przewidywalny fajnie by było gdybyś dodała trochę ognia , Droga autorko :)
OdpowiedzUsuńJestem w szoku O.O
OdpowiedzUsuńBoski rozdział :D
I jeszcze nie dość,że udało mi się w ogóle skomentować to jestem pierwsza!
Cieszę się,że Draco i Blaise wiedzą i nie mogę się doczekać co im Harry powie ;D
Szczęśliwego Nowego Roku oczywiście i całorocznej weny! :D :*
Kurde! Ja ten komentarz pisałam 15 minut temu! Dziękuję internetowi za opóźnienie, jednak NIE skomentowałam pierwsza :D
OdpowiedzUsuńExtra rozdział, pokój w Komnacie tajemnic fajny. Ciekawe o co kłócą się Erin z Silver, podejrzewam że o to że Silver wie o Bitwie i nie chce nic powiedzieć Erin a Furia tez nie jest skłonny do zwierzeń. Nie moge się doczekać rozmowy Harry'ego z Draco i Blaise'em, ale trzeba czekać tydzień :(.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę szczęśliwego nowego roku.
Oj... Sorki Pumcia, ale coś mi się popierdzieliło w głowie, wszystkie blogi mi się mylą... Cholera jasna, chyba muszę pójść do psychiatry...
OdpowiedzUsuńTak poza moimi problemami umysłowymi xD, rozdział jest super, ciekawe co im Harry powie po "szlabanie"... Cieszy mnie także to, że Furia pogodził się z Hermioną...
A kiedy będą jakieś komiczne rozdzialiki??? Np. Ron przebrany za różowego króliczka kicający do Wielkiej Sali... Wyobraźcie to sobie :D Zaraz się popłaczę...
Kocham Cię, ale to już chyba wiesz, więc...
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU I ZAJE*ISTEGO SYLWESTRA ŻYCZĘ WSZYSTKIM CZYTELNIKOM I KOCHANEJ PUMCI!!!!!!
Milka Anonimka
musiałaś przerwać w TAKIM MOMENCIE? A tak wogóle jestem Mery i czytam tego bloga od samego początku , a wcześniej strasznie mnie wciągnęło Twoje drugie oblicze ;) Masz świetny styl i kocham czytać twoje opki ;D
OdpowiedzUsuńRozdział podoba mi się, podziękowania dla bety.
OdpowiedzUsuńWeny życzę.
LOOOOL! Furia ma prze***ane xD A JA WIEM O CO KLOCA SIE DZIEWCZYNY! :D nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu, ciekawe, co im wcisnie Potter :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz komentuję twojego bloga. Muszę powiedzieć, że twoje wszystkie blogi są strasznie ciekawe i wciągające. Na kolejne rozdziały zawsze czekam z niecierpliwością.:D
OdpowiedzUsuńCo do dzisiejszego wpisu... jak zawsze super. Czemu zakończenie właśnie w takim momencie. Masakra.... Kolejny tydzień czekania.
Domyślam się o co kłócą się dziewczyny ... no cóż... ciekawe czy moje przypuszczenia będą zgodne. Kroi się niezła rozmowa Harrego ze współlokatorami... no ... czeekam... Na koniec życzę szczęśliwego 2013. :)
Siemka :)
OdpowiedzUsuńNa początku przerwy świątecznej zaczęłam czytać twoje blogi i pokochałam Czarnego, Kobre oraz Furie.
Szczególnie spodobały mi się wplecione w tekst piosenki, żarty i pokazanie Ślizgonów w dobrym świetle.
Co do dzisiejsszej notki; moge się założyć, że Silver zakochala się w Harrym XD
Ciesze się, że pogodził się z Hermioną, ale jak myśle o zachowaniu Rona to aż mi się niedobrze robi :/
Myśle, że "Księga Pytań" przyda mu się w walce z Voldkiem i odpowie na wiele nurtujących pytań.
Licze na twoją niezawodną pomysłowość :D
pozdro,
olciaa
Hej, przeważnie nie komentuje... zwykle z braku czasu, heh. xd
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle świetny, kocham to opowiadanie. xD W każdym opowiadaniu fajnie kreujesz postać Harry'ego, zawsze jestem pod wrażeniem i w każdym z nich mogłam się zakochać. Hahaha. xD
Co do dzisiejszego rozdziału, to jestem ciekawa kiedy Silver powie Furii o co chodzi z Eri.. oraz oczywiście nie mogę się doczekać rozmowy Blaisa i Draco z Harrym. Ciekawi mnie to niesamowicie...
"Księga Pytań".. Ciekawy pomysł, coś czuje, że się jeszcze pojawi. xD
Pozdrawiam i życzę dużo weny w Nowym Roku. xD
Verita
Nie wierzę, jak mogłam zapomnieć o nowym rozdziale BM?! Tak siedzę sobie przed komputerem, zerkam na te osiem najczęściej odwiedzanych stron i myślę - coś jeszcze mam sprawdzić? I wzrok mi utkwił na linku do Twojego bloga, ale dalej sobie myślę - e, przecież nie będzie rozdziału. A tu nagle jak grom z jasnego nieba strzeliło we mnie uświadomienie, że dziś jest sobota. O Jezu... aż zaśmiałam się ze swojej głupoty.
OdpowiedzUsuńNo dobra, a teraz po tym przydługim wstępie przechodzę do sedna. Rozdział sprawił mi naprawdę wiele przyjemności z czytania. Pogodzenie się z Hermioną naprawdę mnie cieszy, zaś w końcu jeszcze bardziej został poruszony wątek kłótni Silver i Erin. Zasugerowany związek Silver i Harry'ego przez Syriusza przyniósł naprawdę ciekawe reakcje owej dwójki. Czyli z tego, jak można się domyśleć, posądzenia Erin są nie bezpodstawne. "Przestań się wtrącać" i "O co ci chodzi? Przecież my tylko..." pozwalają nam na domysły, iż Erin jest zazdrosna o Silver. I dlaczego żadna się nie przyzna do tego Harry'emu? Na miejscu Silver, jeśli moje podejrzenia idą w dobrym kierunku, powiedziałabym, iż tamta osądza mnie, że do ciebie zarywam. Czy to takie trudne? Ale jeśli moje podejrzenia jednak są złe, to całkiem możliwe, że obie mają powód, aby nic nie mówić Harry'emu.
Pusta Księga Pytań także nasuwa mi skojarzenie Dziennika Toma Riddle'a i myślę, że nie bezpodstawnie. Strzelam, że wystarczy napisać w niej pytanie, a może pojawi się odpowiedź albo jakaś wskazówka? Pewnie coś takiego.
Blaise i Draco w końcu musieli się dowiedzieć, tym bardziej, że Draco we wcześniejszych rozdziałach natrafił gdzieś na sformułowanie "Bitwa Myśli". A ich rozmowa... może naprawdę ciekawie przebiegać.
Jeszcze muszę wymienić kilka błędów. W jednym miejscu wiem, że zabrakło spacji przed myślnikiem, ale przepraszam, nie chce mi się teraz szukać. Za to inne błędy już sobie skopiowałam i podaję:
"Naprawdę polubił ten dom i atmosferę, jaka w niej panowała, więc cieszył się z takiego obrotu sprawy." - jaka w nim.
"— Dopóki nie powiecie mi o co chodzi to w ogóle się do mnie nie zbliżajcie. Mam dosyć waszych awantur — odwarknął." - Wydaje mi się, że powinien być przecinek po "mi" oraz po "chodzi".
"Na błoniach było zimno, Pokój życzeń znały." - wydaje mi się, że oba człony, i "pokój", i "życzeń", powinny być z dużej litery, jednak nie mam pewności. Zerknę do książki... tak, znalazłam, oba wyrazy powinny być z dużych liter.
Hah, za to ja bardzo chciałabym przeczytać mieszankę SŻ/MD/DO/DC/BM :D Chociaż może to po skończeniu Bitwy Myśli, bo to, jakie będzie zakończenie, daje naprawdę wiele możliwości :-) Wyobrażam sobie trzech Harrych, którzy kłócą się, że historia każdego z nich jest poprawna. A potem pojawia się rowlingowy Harry i uświadamia ich, że żadne z nich nie ma racji :P Albo wyobrażam sobie komentarz któregoś Harry'ego do Harry'ego z DO, co on tu robi, skoro zginął :P Ale to byłoby naprawdę świetne. I kłótnia wszystkich dziewczyn Harry'ego! Nicole, Ginny i Erin... to byłoby wspaniałe! Erin mogłaby wytknąć Ginny, że jest podłą jędzą, bo przecież zdradziła Harry'ego. Albo spotkanie trzech Ronów. Albo... dobra, już się za bardzo zapędziłam :D Ale naprawdę, bardzo, bardzo chciałabym to przeczytać! To mogłoby być wspaniałe :D
Dobrze, kończę, zanim zanudzisz się na śmierć. Pozdrawiam i zapraszam serdecznie [pisanina-frigus.blogspot.com]
Prawie zapomniałam ! Zajebisty rozdział ! Więc jednak powiedzieli Furii...ciekawe co bedzie z tym dalej. Syriusz normalnie mnie zabija śmiechem XD ! Obietnica dotrzymana Blake widze :) Uwielbiam tego bloga ;D Ciekawe o co poszło Erin i Silver...mam nadzieje, że niedługo to sie wyjasni. Z niecierpliwościa czekam na nastepny :D
OdpowiedzUsuń"Miał już rękę na klamce, gdy Blaise i Draco rzekli zgodnie:
OdpowiedzUsuń— Bitwa Myśli.
Furia zamarł."
Aww, kocham Cię. <3
Pewnie Erin i Silver pokłóciły się o Furię. O.o
Ale dobra, Ten cytat wyżej - zakochałam się w nim. :**
Czekam na następny chcę wiedzieć co Furia powie chłopakom.
Pozdrawiam i całuję,
Fleacour z Anonimowego. ^^
Zgadzam się z Fleacour z Anonimowego rozdział zajebisty po fragmencie kłótni dziewczyn także dochodzę do wniosku że dziewczyny pokłóciły się o Furie:) Pokój w Komnacie Tajemnic świetnie wymyślony mam nadzieję że rozwiniesz wątek Księgi Pytań no i jakaś panna przydała by się Łapie:) Z niecierpliwością czekam na następny rozdział:) Jedno pytanie czy rozdziały wrzucasz co tydzień czy jak ci się uda???
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego szumu w głowie
Wygodnego miejsca w rowie
No i może jeszcze potem
Przyjemnego snu pod płotem
A na każdym kroku SZCZĘŚCIA W NOWYM ROKU:)
Udanego sylwestra i ogromnej weny w nadchodzącym roku życzy twórcy tego blogu i wszystkim jego czytelnikom
Kara Black:)
Co ja mogę napisać....
OdpowiedzUsuńJestem jak zwykle zachwycona , i jak zwykle brak mi słów by to wyrazić... chcę więcej ale wiem jakie to ciężkie... Masz ochotę pisać dalej... Taaak... Gdzie mieszkasz (może już gdzieś pisałaś ale ja nie kojarzę) Bo jeśli by się dało chętnie poznałabym człowieka o tak fantastycznej wyobraźni... Ehhhh.... dobra głowa m,i odpada więc nie będę się ścigać z Frigus a komentarz... Cieszę się że ktoś zauważa to jak bardzo Silver pasuje do Furii... mmmm...
Co do mojego tła ... próbuję je wstawić ale wyskakuje mi że "Nie można przesłać obrazu z powodu błędów wewnętrznych."
Szczęśliwego Nowego Roku !
Na początek Wszystkiego dobrego w Nowym Roku ! Niech będzie on lepszy od poprzedniego !!!
OdpowiedzUsuńA jednak Furia napisał do Hermiony. Czy sobie wybaczą ?
Miło, że przeprowadzili w miarę kulturalną i przyjacielską rozmowę.
A to niespodzianka i porównanie. Swoją drogą ciekawe jaka by była z nich para ;D.
Heheh stwierdzenie, że Snape nie jest taki zły z ust Furii jest świetne.
Ciekawe o co pokłóciły się dziewczyny.
A jednak Elvis i Fortis nie dają za wygraną. Ciekawe jak się potoczy ich rozmowa. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
Weny ;*** !!!
Daga
dodaj po północy proooosze, już nie wytrzymuje:D
OdpowiedzUsuńCzeeść c:
OdpowiedzUsuńPowiedz mi, jak Ty to robisz? Skąd masz tyle weny twórczej i pomysłów? Gdzie sprzedają czas na gramy, z którego MUSISZ korzystać? Tak oglądam tego twojego bloga, że swój sukces zawdzięczasz kontentowi. Strasznie lubię historię, którą piszesz. Jest jednocześnie lekka piórem i ciężka tematem, aczkolwiek fajnie piszesz i sklejasz zdania.
Stąd moja prośba jest taka: czy ogłabyś mi cokolwiek napisać, jak wygląda Twoja praca? Pod względem technicznym, ale także jak podchodzi do tego twoja rodzina, znajomi. Ja już nie udzielałam się baardzo dawno, ale dzięki postanowieniu noworocznemu chciałabym do tego wrócić. Ostatnim razem napisałam cztery rozdziały, bo postanowiłam pisać do szuflady. Potem wrzuciłam je na raz. A na kolejny trzeby było długo czekać. Następnego nadal mam pół na dysku i pewnie nigdy nie doczeka się skończenia.
Zechciałabyś pogadać po prostu? Popisać, pogadać, whatever. Mam w sobie motywację. Jeszce c:
Jakbyś chciała oczwywiście, jestem albo na moim blogu albo na mejlu. chociaż tam dużo rzadziej.
Pozdrawiam, Billy
c:
Tak, jak obiecałam, dodaję komentarz. Kurczę, aż mi głupio, że za każdym razem dodaję tuż przed pojawieniem się kolejnego rozdziału...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Harry nie będzie żałował swojej decyzji odnośnie Hermiony. Rozumiem go, rozumiem, że chce jej znów zaufać, że nie chce wszystkiego skreślać, ale ja chyba nie potrafiłabym wybaczyć czegoś takiego. Bo, nie oszukujmy się, to, co zrobiła Granger, było okrutne, wredne, dwulicowe... po prostu brak mi słów, żeby to określić.
Sylwester był świetny. Oby więcej takich imprez.
Czy mi się wydaje, czy pomiędzy Harrym i Blake rozwinie się jakaś 'głębsza' znajomość? Coś na kształt przyjaźni z Silver?
Harry zszedł do komnaty tajemnic. Czy powinno mnie to martwić? No bo rozumiem, że szukał chwili spokoju, ale żeby od razu tam schodzić? Tym bardziej, że nie ma z tym miejscem szczęśliwych wspomnień.
"Niech cię kura jajem trzaśnie" - nie mogłam się przestać śmiać. Czytałam ten fragment kilkakrotnie i za każdym razem był tak samo śmieszny. To chyba jak do tej pory twój najlepszy tekst. Oby powstało takich więcej.
Weasley, mam go już naprawdę po dziurki w nosie. A niech go Aragog zeżre na kolację. Będzie o jeden problem mniej.
No i bitwa myśli. Ciekawa jestem, jak dużo Harry zdradzi Draco i Blaise'owi. Trochę mnie to martwi. Niby nigdzie nie było powiedziane, no i Draco walczył, wtedy w księgarni ze Śmierciożercami, ale co, jeśli wykorzysta to, żeby Voldemort mógł szybciej zniszczyć Potter'a?
No i do tego wszystkiego dochodzą jeszcze Silver i Erin. Wydaje mi się, że krukonka jest po prostu zazdrosna. Co jest głupie, bo przecież Harry umówił się z nią dzięki Silver. A może chodzi o coś więcej. Mam nadzieję, że dziewczyny się w końcu ogarną.
Ciekawe, co takiego pozwolisz nam przeczytać w następnym rozdziale.
Pozdrawiam,
Seya.;)
Dobrze, że Harry i Hermiona się pogodzili. Mam nadzieję, że Hermiona trochę się opamięta. I będzię dobrą przyjaciółką dla Furii.
OdpowiedzUsuńJakoś nie zabardzo podoba mi się pomysł żeby Erin i Harry byli razem, nie wiem czemu, może to się wkrótce zmieni? Czytając o nich mam wrażenie, jakbym czytała o jakieś starej parze, a nie o nastolatkach.
Pozdrawiam :D
Hey!
OdpowiedzUsuńBloga znalazłam w linkowni z Ceny Prawdy i wszystkie rozdziały do tego momentu pochłonęłam w ciągu jednego dnia.
Nie komentuję prawie że nigdy, to jest taki wyjątek ;D
Widzę, że widząc twoje opowiadanie, kanon uciekł z krzykiem i zdecydował się trzymać z daleka xd
Świetnie piszesz, a to rzadka pochwała ode mnie.
Twój blog w niektórych momentach sprawiał, że serce mocniej mi zabiło, a w innych śmiałam się tak mocno, że siostra zaczęła się o mnie martwić XD
Szukałam czegoś takiego lekkiego do poczytania i trafiłam w dziesiątkę, a nawet w setkę ;D
Ale co skłoniło mnie do napisania tego komenta?
UWIELBIAM WĄTEK HARRY'EGO I KOMNATY TAJEMNIC!!!
Mimo, iż wiem, że dalszy ciąg już został napisany, to mam nadzieję, że jeszcze o tym wątku poczytam :3
Heh, jak zwykle wyszedł mi poemat xd
Zabieram się za część dalszą!
PS. Szczęśliwego Nowego Roku!!!
~Cathy_Riddle
Witam,
OdpowiedzUsuńoj, oj czyżby Erin była zazdrosna o Silver, święta jak i sylwester minęły Harrenu miło, Deaco i Zabini wiedzą wszystko, jak zareaguje Harry, co im powie?
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńcudownie, coś mi się wydaje, że Erin jest zazdrosna o Silver, ten czas świąteczny jak i sylwester minął Harrenu bardzo miło, Draco i Zabini już wiedzą wszystko, ciekawe jak zareaguje Harry, co im powie? prawdę czy uniknie odpowiedzi...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga