2.02.2013

Rozdział 26 - Obsesja

Czas dłużył się niemiłosiernie, lecz Evelyn wreszcie otworzyła oczy. Była słaba i poobijana. Harry ścisnął ją lekko za rękę.
 — Nie ruszaj się — szepnął.
 — Co się stało? — wychrypiała.
 — Nie pamiętasz?
 — N-nie.
Pogłaskał ją po dłoni.
 — Ktoś zepchnął cię ze schodów — wyznał cicho.
 — Kto? I dlaczego?
 — Nie wiem, Silver, ale jak się dowiem to go zabiję — szepnął.
Dziewczyna chciała coś powiedzieć, ale pielęgniarka pojawiła się w drzwiach od swojego gabinetu. Kobieta przebadała Ślizgonkę i rzekła, że musi dużo spać, żeby organizm szybciej się zregenerował. Silver zasnęła chwilę później po otrzymaniu eliksiru usypiającego. Harry z kolei wyszedł ze Skrzydła Szpitalnego. Niemal biegł w stronę sali zaklęć, gdzie miał znaleźć Rona. Był naładowany negatywnymi emocjami i nie wiedział, czy nad sobą zapanuje, ale miał to gdzieś. Wpadł na korytarz, gdzie czekała większość uczniów szóstej klasy. Toby klepnął Dracona, gdy ich minął. Widział niemałe kłopoty.
Kilka dziewczyn pisnęło, kiedy Furia niemal uniósł Rona za szyję i przyszpilił go do ściany.
 — Ty ją zepchnąłeś? — syknął zimno.
 — O co ci chodzi? — wydukał przez ściśnięte gardło.
 — Pytam się!
 — Nie wiem, o co ci chodzi!
 — Evelyn Shirley, szesnaście lat, Slytherin, wczorajszy dzień, zepchnięcie ze schodów. Coś ci to mówi? — warknął.
 — Nie!
 — Wszyscy dobrze wiemy, że chcesz pozabijać wszystkich Ślizgonów! To w twoim stylu!
 — Nie jestem samobójcą, żeby ładować się w wydalenie ze szkoły! — bronił się.
 — Co robiłeś wczoraj wieczorem? Gadaj!
 — Byłem w dormitorium! Chłopaki mogą potwierdzić!
 — Harry, był z nami — potwierdził Neville.
 — O której? — spytał, próbując brzmieć łagodnie w stosunku do chłopaka.
 — Co najmniej od osiemnastej. Później wszędzie byliśmy razem.
Harry puścił Rona, który odetchnął głębiej. Ku*wa! — wrzasnął w myślach rozwścieczony. Skoro nie Ron, to kto inny? Przecież Neville by go nie okłamał. Odsunął się o krok, żeby trochę ochłonąć i racjonalnie pomyśleć. Kto? Pustka w głowie. Z tej niewiedzy zaczął wpadać w szał. Jasmine doskoczyła do niego i odciągnęła go na bok.
 — Co z nią?
 — Obudziła się, ale nic nie pamięta z wczorajszego zdarzenia.
 — Chodźmy do niej.
 — Teraz nie ma sensu, bo śpi. Przyjdźcie później. Jas, kto mógł to zrobić?
 — Merlinie, nie mam pojęcia — szepnęła szczerze. — Gdyby był to ktoś inny, ale Silver nie ma wrogów, z tego, co wiem. Furia, pilnuj jej — dodała, gdy drzwi klasy otworzyły się. — Ona… jest wyjątkowa. Pamiętaj o tym.
Weszła wraz z resztą klasy do pomieszczenia, zostawiając zamyślonego chłopaka samego.

Przy Silver czuł się spokojniej, ale poza Skrzydłem Szpitalnym wychodził z siebie. Nie wiedział, kto był sprawcą ataku na dziewczynę. Towarzyszył przyjaciółce niemal non stop, żeby nie czuła się samotnie. Evelyn zaśmiała się lekko, kiedy Pomfrey niemal wyrzuciła go za szmaty ze Skrzydła, drąc się, że ma iść coś zjeść i się wyspać.
 — Zaraz i tak przyjdą pozostali — uśmiechnęła się dziewczyna.
Westchnął.
 — Masz mnie dosyć, więc dam ci odetchnąć.
Zachichotała.
Erin złapała go na korytarzu.
 — Robisz sobie zaległości — zaczęła.
 — Są ważniejsze sprawy.
Zmrużyła oczy.
 — Shirley, tak?
Furia przystanął.
 — Jakbyś nie wiedziała, ktoś zepchnął ją ze schodów i była nieprzytomna. Mogłabyś chociaż ją odwiedzić.
 — Niby po co?
 — Bo się przyjaźnicie. Chociaż ostatnio…
 — No właśnie. Ostatnio — warknęła.
 — Erin, przecież to jest chore!
 — Przestań wreszcie traktować ją jak świętą!
 — Co w ciebie wstąpiło?! Zmieniłaś się. Kiedyś byłaś inna — szepnął.
 — Wszystko zaczęłam rozumieć — syknęła.
 — Wręcz odwrotnie, Erin. Nic nie rozumiesz. Nie chcę cię takiej…
 — No jakiej?!
 — Chamskiej i wrednej dla wszystkich! — wybuchł. — Zachowujesz się jakbym był twoją własnością! Nawet nie mogę się przywitać ze swoją znajomą, bo od razu robisz awantury! Nie jestem psem, żebyś prowadziła mnie w kagańcu!
 — Może powinnam!
 — W takim razie znajdź sobie innego kretyna!
Nie zwrócili uwagi na uczniów, którzy zaczęli się zbierać wokół nich.
 — Widzę, że bardzo tego chcesz! — wrzasnęła wściekle.
 — Mam dosyć ciągłych awantur, pretensji i twoich nienormalnych zachowań!
 — Leć do tej suki Shirley! Ona na pewno cię zrozumie!
 — Na pewno lepiej od ciebie!
            Zaśmiała się szyderczo.
 — Oczywiście, przecież ona jest idealna! Należało jej się to wylądowanie w Skrzydle! Może w końcu zrozumie, że nie ma wpychać nosa w nie swoje sprawy!
 — O co ci chodzi? — wydusił przez ściśnięte gardło.
 — Od początku chciała nas rozdzielić! Tylko na tym jej zależało! Udawała przyjaciółkę, a z tyłu wbijała nam nóż w plecy i robiła wszystko, żebyśmy zerwali! Myślisz, że nie widziałam?! Nie jestem ślepa! Żałuję, że schody nie były dłuższe! Może wtedy złamałaby kark! 
Harry poczuł, jakby ktoś uderzył go cegłą w twarz. Wokół zapadła kompletna cisza.
 — Ty ją zepchnęłaś — bardziej stwierdził, niż zapytał.
 — Nie rozumiesz? Zrobiłam to dla nas — rzekła z płaczem, podchodząc do niego. — Chciała nas rozdzielić. Chciała mi ciebie odebrać — mówiła jak w transie. — Chciała cię zabrać. Zazdrościła nam. Nie mogłam na to pozwolić. Chciała to zniszczyć. Harry…
 — Jesteś nienormalna — szepnął.
 — Harry, zrobiłam to dla nas — powiedziała rozpaczliwie.
 — Zostaw mnie w spokoju. Nie zbliżaj się do mnie.
 — Ale ja…
 — Zejdź mi z oczu!
 — Ja cię kocham. Ty mnie kochasz. Będziemy razem. Do końca życia…
Harry cofnął się z przerażeniem w oczach, gdy do niego podchodziła. Zachowywała się jak opętana. Nagle rzuciła się na niego radośnie, mocno tuląc do siebie. Nie zareagował, zbyt zszokowany jej zachowaniem. Hermiona patrzyła na nich z rozszerzonymi oczami. Astoria, Dafne, Andy, Dean, Neville… wszyscy. Furia był blady jak kość.
 — Puść mnie — wydukał.
 — Nigdy!
 — Erin…
 — Nie! Nie odejdziesz! — krzyczała rozpaczliwie. — Nie możesz! Nie pozwolę ci! Nie zostawiaj mnie! — zapłakała.
Furia przełknął ciężko ślinę. Próbował się wyswobodzić, ale dziewczyna nie wypuszczała go z objęć.
 — Weźcie ją — rzekł słabo. Nikt się nie ruszył. — Weź ją ktoś, do jasnej cholery!
Hermiona próbowała przekonać ją słowami, ale Erin wrzeszczała, że ma ich zostawić w spokoju i nie zniszczy ich związku. Furia spojrzał na Krukonkę z przerażeniem, gdy szatynka ściskała go coraz mocniej. Dean i Seamus zareagowali i zaczęli ją odciągać. Płakała, wyrywała się, nie puszczała Harry’ego. Kiedy wreszcie wyswobodzili Furię, dziewczyna wpadła w szał.
 — Puśćcie mnie! Nie zniszczycie tego! Puścicie!!! Harry, zrób coś! Przecież mnie kochasz!
Furia wyciągnął różdżkę i wycelował w dziewczynę.
 — Drętwota — szepnął.
Erin zawisła nieprzytomna w ramionach Deana i Seamusa. Wokół panowała absolutna cisza. Furia był przeraźliwie blady.
 — Wybudźcie ją, kiedy mnie nie będzie — wydukał jedynie i odszedł, oszołomiony zdarzeniami.

Hermiona powiadomiła go, że Erin jest już w dormitorium. Furia stał od dobrej godziny na korytarzu w jednym miejscu.
 — Co to było? — wydusił w stronę byłej Gryfonki.
 — N-nie wiem — wyjąkała jedynie.
Kiedy trochę ochłonął, poszedł do Skrzydła Szpitalnego. Na miejscu byli także Syriusz z Remusem. Uśmiechnął się słabo do Evelyn, która już siedziała na łóżku z uśmiechem od ucha do ucha.
 — Co jest? — zapytała, mrużąc oczy.
 — Nic.
 — Przecież widzę.
 — Bzdura — odparł, nie patrząc w jej stronę.
Westchnęła.
 — Erin nie przyjdzie? — spytała cicho.
Furia zacisnął dłonie na parapecie, zamykając oczy.
 — Nie. Nie przyjdzie — odparł słabo.
 — Ej, co jest? — zaniepokoiła się, wstając z łóżka.
Niepotrzebnie tu przyszedł.
 — Wracaj do łóżka, bo będę miał cię na sumieniu.
 — Mów — nakazała.
 — Kładź się.
 — Mów. Wtedy się położę.
Zapadła cisza.
 — Zerwaliśmy. Kładź się.
 — Że co? — jęknęła. — Przeze mnie?
 — Nie. Kładź się.
 — Ale…
 — Silver!
 — Ej! — wrzasnęła, gdy chwycił ją za nogi, przerzucił sobie przez ramię i zaniósł do łóżka, z którego i tak wyskoczyła. — Dlaczego?
 — Nieważne — westchnął.
Jak miał jej powiedzieć, że to ona zepchnęła ją ze schodów?
 — Znowu zrobiła ci dziką scenę zazdrości? — zapytał Draco.
 — Tak jakby — mruknął.
 — Ktoś mi wytłumaczy, o co tutaj chodzi? — zniecierpliwił się Syriusz. — Najlepiej ty — zwrócił się do Furii.
 — Daj mi spokój — jęknął.
 — Co ci się stało w rękę? — zmrużyła oczy Blake.
Wszyscy spojrzeli na jego kończynę, łącznie z jej właścicielem. Jak się okazało, Erin przeryła mu skórę na przedramieniu paznokciami, gdy się wyrywała.
 — Ku*wa — szepnął.
 — Teraz się tłumaczysz i nie ma, że boli — warknęła Evelyn.
 — Ku*wa — powtórzył pod nosem.
 — Furia!
 — Trzecie ku*wa — jęknął. — Wyjdźcie za drzwi to wszystkiego się dowiecie, bo pół szkoły to widziało i słyszało — załamał się.
 — Wolimy wiedzieć od ciebie — stwierdził Remus.
Przełknął ślinę.
 — Kompletnie jej odbiło. Zachowywała się jak nienormalna. To ona zepchnęła cię ze schodów — wyznał cicho w stronę Evelyn.
Dziewczyna zbladła, a w jej oczach pojawiły się łzy bólu i zawodu.
 — Przyznała się? — szepnęła, a on kiwnął głową. — Z zazdrości?
Potwierdził.
 — Chyba trochę jesteśmy nie w temacie — rzekł zdezorientowany Łapa.
 — Ostatnio co chwilę robiła mi sceny zazdrości za samo to, że jakaś znajoma się ze mną przywitała. Na środku korytarza potrafiła zacząć się wydzierać i płakać za to, że rozmawiałem z Dafne. Raz nawet rzuciła się z pięściami na Lunę, bo pogratulowała mi udanego meczu. Na słowo Silver reagowała… dość agresywnie.
Evelyn zagryzła wargę.
 — Pytałeś, czemu się kłócimy — rzekła cicho. — Nie chciałam ci mówić, żebyście się przeze mnie nie sprzeczali. Twierdziła, że chcę cię jej odebrać, że chcę zniszczyć wasz związek. Próbowałam jej tłumaczyć, ale nic do niej nie docierało.
Zapadła dłuższa cisza.
 — Przed chwilą przeszła samą siebie — powiedział Harry cicho. — Chyba coś jej się stało z psychiką. Lepiej jak wam pokażę, bo tego nie da się opisać słowami.
Nie czuł się na siłach, żeby każdemu z osobna przekazywać wspomnienie, a nie mieli pod ręką myślodsiewni. Narysował różdżką na ścianie prostokąt wielkości okna i przerzucił w przeźroczystą poświatę swoje wspomnienie. W prostokącie zaczęły formować się obrazy. Widzieli tylko szybko przelatujące sceny, gdy wspomnienie układało się w całość. Nagle wszystko zatrzymało się, a Furia machnął lekko różdżką.
On i Erin szli korytarzem.
 — Robisz sobie zaległości.
 — Są ważniejsze sprawy…
Początek awantury, wszystkie słowa, gesty. Każdy szczegół pamiętał doskonale. Wyznanie Erin, że to ona zepchnęła Silver ze schodów, usprawiedliwienie swojego czynu, jej dziwne zachowanie, płacz, jego szok, słowa, prośba, żeby ktoś ją od niego wziął, bo sam nie mógł sobie poradzić, Hermiona, Seamus, Dean, szał dziewczyny, oszołomienie.
W Skrzydle Szpitalnym wszyscy stali zdruzgotani tym, co zobaczyli. Harry przetarł twarz dłonią.
 — Czyli tak jakby zwariowała — podsumował.
 — Bardziej wpadła w obsesję — odparł Lunatyk. — Albo w jakieś załamanie nerwowe, dlatego tak się zachowywała. Na niektórych jakieś wydarzenia mogą zadziałać inaczej, bardziej depresyjnie. Mogła nie wiedzieć, co robi.
 — Co z nią teraz jest? — szepnęła Silver.
 — Zanieśli ją do dormitorium. Hermiona da mi znać o wszystkim, co się będzie działo.
 — Ona… nie jest sobą — wyjąkała Silver. — Ona nigdy taka nie była. Ktoś coś musiał jej zrobić. Dobre pół roku się przyjaźniłyśmy i nigdy nie była zazdrosna o to, że się z Furią przyjaźnimy. Nigdy nie robiła takich awantur, gdy jakaś dziewczyna z tobą gadała. Coś jej się musiało stać.
— Może musi trochę ochłonąć — rzekła cicho Blake. — Może to zerwanie, kłótnia tak na nią wpłynęły. Była w szoku.
 — To nie usprawiedliwia zepchnięcia Silver ze schodów — odparł Harry.
 — Salazarze, co w tej szkole się ostatnio dzieje — podsumowała szeptem Jasmine.
 — I czemu zawsze to ja muszę być w centrum? — dodał Furia.
Łapa wykrzywił się. Co racja, to racja.

Nie mógł w nocy spać, myśląc o Erin. Nie pojmował tego, co się działo z dziewczyną. W trakcie kłótni zachowywała się, jakby miała obsesję na jego punkcie. Wpadła w trans. Była zazdrosna o każdą dziewczynę, która pojawiła się niedaleko niego. Nawet o Silver, z którą wcześniej się przyjaźniła.
Sięgnął po słuchawki i telefon. Musiał się trochę uspokoić, poukładać myśli.
 … So cut out the hear. And watch the world burn down. Let's tear it apart. Let's leave a mark. Let's leave a mark…1
Zerwanie przyjaźni z Ronem i Hermioną, zmiana domu, pobicia Ślizgonów, obsesja Erin. No i Bitwa Myśli. Oczywiście, wszystko miało z nim jakiś związek. Pominął jeszcze morderstwo Dursleyów.
Nie przespał nocy. Ranek nadszedł dość szybko. Blaise chciał go obudzić, ale dostrzegł, że chłopak jest jeszcze we wczorajszych ciuchach i w ogóle nie zmrużył oka. Spojrzał na Dracona, który dobrał się do kufra Furii i wyciągnął z niego ubrania.
 — Ruszaj dupę, Potter — powiedział, rzucając w niego rzeczami.
 — Malfoy, życie mnie przytłacza, a ty mi gadasz ruszaj dupę? — oburzył się.
Elvis parsknął śmiechem.
 — Tak, Potter. Ruszaj dupę, bo sam eliksiru nie będę robił.
Furia westchnął i zwlekł się z łóżka, by pójść do łazienki.
Chwilę później wraz z resztą kierowali się do Skrzydła Szpitalnego, skąd mieli odebrać Silver, która została dzisiaj wypisana. Jasmine wzięła wszystkie jej rzeczy, więc od razu skierowali się na śniadanie. A przynajmniej mieli taki zamiar.
 — Harry…
Furia przystanął z niepewnością na twarzy, rozpoznając głos. Odwrócił się. Erin wyglądała dziwnie. Miała puste, załzawione oczy, roztrzepane włosy i strój w lekkim nieładzie.
— Przepraszam — powiedziała cicho. Harry, słysząc jej normalny głos, trochę się rozluźnił. — Zachowałam się jak idiotka.
Blake i Blaise spojrzeli na siebie. Wychodziło na to, że dziewczyna doprowadziła się do porządku. Evelyn poruszyła się niespokojnie.
 — Nie wiem, co mi odbiło. Wybaczysz?
 — A wszystko już z tobą okay? — upewnił się.
Pokiwała szybko głową.
 — Wszystko okay.
Harry już chciał powiedzieć, że wybaczy jej wczorajsze zachowanie, ale dodała:
 — Wszystko się ułoży.
Zamarł. Ułoży?
 — Ułoży? — zapytał niepewnie.
 — Między nami — odpowiedziała, przekrzywiając lekko głowę.
Furia drgnął. Ten wzrok… Uśmiechnęła się szeroko. Przełknął ślinę. Znowu? Myślał, że przeprasza za wczorajsze zachowanie!
 — Idziemy — szepnął do reszty.
Nie zdążył odejść. Erin chwyciła go za bluzę z płaczem.
 — Nie idź — zaszlochała. — Nie możesz odejść.
Chwycił ją za ręce, zmuszając do puszczenia go, ale ona nie miała takiego zamiaru. Draco i Teodor spojrzeli na siebie. Furia nie wiedział, co zrobić.
 — Erin… — zaczęła łagodnie Evelyn.
 — Zamknij się! To wszystko przez ciebie! — wrzasnęła Krukonka. — Nienawidzę cię! Zniszczyłaś moje życie!
Harry przytrzymał ją za rękę. Dziewczyna nagle złagodniała z uśmiechem na ustach.
 — Chodź — rzekł do niej cicho.
Doskoczyła do niego, tuląc się mocno. Furia spojrzał na resztę.
 — Później przyjdę — powiedział jedynie.
 — Uważaj — szepnęła Silver, zerkając niepewnie na Erin.
Harry objął lekko dziewczynę i zmusił ją do pójścia z nim. Szła za nim chętnie, pełna radości i szczęścia. Skrzydło Szpitalne było ich celem.

Harry spóźnił się na transmutację, jednak zbytnio się tym nie przejął. McGonagall spojrzała na niego podejrzliwie. Plotki o zachowaniu Erin dotarły nawet do niej.
 — Gdzie panna Parker?
Harry zamarł w pół kroku. Klasa spojrzała na niego ciekawie.
 — U pani Pomfrey — odparł z wahaniem.
Nauczycielka pokiwała głową. Furia usiadł koło Teodora, gdzie było wolne miejsce. Draco i Blaise odwrócili się do nich.
 — Co mówiła? — zapytał cicho Elvis.
 — Nic. Nie wie, co jej jest — odparł szeptem. — Robi jakieś badania, wezwała nawet Dumbledore’a.
 — A Erin? — rzekł Teo.
Furia rozejrzał się po klasie, by sprawdzić, czy nikt nie podsłuchuje.
 — Żyje w przekonaniu, że nie zerwaliśmy i wszystko jest jak wcześniej. Według Pomfrey tak na razie będzie najlepiej, bo tylko wtedy może ją przebadać. Inaczej nie potrafi jej uspokoić.
 — Stary, ale bagno — stwierdził Elvis.
 — Jak nie znajdą przyczyny, chyba zamknę się w dormitorium do końca szkoły.
Zamilkli, gdy McGonagall skierowała na nich wzrok.

Stan Erin poprawił się, według pielęgniarki, chociaż nadal nie znała przyczyny zachowania dziewczyny. Furia przekonał się, że Krukonka nadal ma problemy, gdy wszedł do Wielkiej Sali, a ta urządziła scenę zazdrości o Blake, która weszła razem z nim. Z każdym dniem było coraz gorzej. Harry był na skraju załamania nerwowego. Erin chodziła za nim, przepraszała go, płakała, wrzeszczała. Niemal go prześladowała. Próbował jej unikać, zamykał się w pokoju wspólnym i wychodził tylko, gdy musiał. Przyczyna nadal była nieznana. Nie był to żaden eliksir ani klątwa. Pomfrey twierdziła, że to psychika dziewczyny i nic nie potrafiła na to poradzić.
Harry przechodził istny koszmar. Gdy widział Erin, gotowy był uciec przez okno, żeby jej nie spotkać. Używał peleryny niewidki, kiedy sam musiał wyjść poza dormitorium. Śledził ją na Mapie Huncwotów, zanim przeszedł przez kolejny korytarz.
Jęknął rozpaczliwie na cały pokój wspólny, gdy dostał list, a z koperty zaczęły wypadać zdjęcia jego i Erin. Rzucił pergamin, a fotografie nadal wyskakiwały i rozmnażały się.
 — Merlinie, weźcie to, bo oszaleję! — wrzasnął histerycznie i cisnął zaklęciem w kopertę, podpalając kanapę.
Nathan i Ethan szybko ugasili pożar.
 — Dajcie mi nóż. Idę się pociąć — jęknął Furia, siedząc na ziemi.
Jasmine i Evelyn spojrzały na siebie nerwowo.
Harry czuł, że psychika mu wysiada, co było doskonale widoczne.
 — Jesteś blady jak trup — zaniepokoił się Łapa, gdy spotkali się na lekcji.
 — Weź mnie z tej szkoły — szepnął z roztargnieniem w oczach. — Ja przez nią oszaleję. Ona cały czas… non stop za mną chodzi. Wysyła mi listy, robi awantury. Ostatnio wywiesiła transparent z przeprosinami w Wielkiej Sali — jęknął słabo. — Ona jest nienormalna. Jak tak dalej pójdzie to ją zabiję.
Łapa i Lunatyk musieli iść po lekcji do Dumbledore’a, dlatego wyszli z Pokoju Życzeń razem z nim. Przeszli przez korytarz.
 — Nie, nie, nie, nie! — wrzasnął rozpaczliwie Furia.
Syriusz i Remus stanęli jak zamurowani. Cały korytarz oblepiony był we wspólne zdjęcia Harry’ego i Erin, na przemian z kartkami układającymi się w słowa przepraszam i kocham cię.
 — Nie wytrzymam z nią dłużej! — wpadł w histerię.
Kilkoro uczniów stało na korytarzu z szokiem na twarzy. Chwilę później ściany płonęły, gdy Furia zaczął ciskać w nie zaklęciami. Uczniowie uciekali z wrzaskiem.
 — Chodź — szepnął Łapa z trwogą i szybko poprowadził go dalej.
 — Co chwilę odwala takie akcje! — darł się Harry. — Przecież to można oszaleć! Jeszcze jeden dzień i pójdę się rzucić z Wieży Astronomicznej! Slytherinie! Co jej odbiło?!
 — Pogadamy o tym z Dumbledorem — rzekł do niego Syriusz, przytrzymując go za ramiona. — Trzymaj się.
Poczekali, aż chłopak wejdzie do pokoju wspólnego i dopiero wtedy ruszyli do dyrektora. Niestety, nic nie zdziałali.

Harry Potter szleje – to hasło w pełni oddawało to, co działo się w Hogwarcie. Bitwa Myśli i Erin razem wzięte sprawiały, że Ślizgon wyglądał jak nieboszczyk. Przyjaciele wspierali go, jak mogli, ale nie było to takie proste. Izolowali chłopaka od Erin i jej szaleństw. Nauczyciele byli w stosunku do niego inni, bardziej pobłażliwi. Przymykali oko na brak zadań domowych i kiepskie wyniki w nauce, czekając, aż w Hogwarcie pojawią się specjaliści z Munga w sprawie Krukonki.
Silver trzymała Furię za rękę i głaskała uspokajająco po dłoni, gdy po kolejnym szaleństwie Erin chłopak zamknął się w dormitorium, twierdząc, że idzie się zabić. Pilnowała go, widząc, że jego psychika jest aktualnie w beznadziejnym stanie. To dzisiaj dowiedział się, że Krukonka oblepiła całe swoje dormitorium jego zdjęciami z gazet i prywatnej kolekcji. Na każdym kroku spotykał się z prześladowaniami przez dziewczynę. Evelyn przytuliła go mocno, gdy zamknął oczy i spuścił głowę.
Przez jakiś czas próbował nie reagować na nic, co było związane z Erin. Przechodził przez korytarze, nie patrząc na ściany, nie rozglądał się po Wielkiej Sali, szedł przed siebie, chociaż dziewczyna ciągnęła go za bluzę, próbując przytulić. Rzucił talerzem o ścianę, gdy wyrzeźbiono na nim napis kocham cię. Palił każdy podejrzany lisy bez otwierania go.
Wyraźnie zmizerniał, przybladł, ale bardziej nad sobą panował. Do czasu…

Nawet w trakcie snu był czujny. Od dawna nie przespał spokojnie żadnej nocy i tak się tego nauczył. Miał wrażenie, że jest obserwowany, dlatego otworzył oczy. Ktoś tu był. Patrzył na niego. Uśmiechał się.
 — Harry…
Wrzasnął przerażony. Wszystko w nim pękło. Zerwał się z łóżka, krzycząc:
 — Zostaw mnie wreszcie w spokoju!
Draco i Blaise wyskoczyli ze swoich łóżek. Rozszerzyli oczy, gdy zobaczyli, kto znajduje się w ich dormitorium.
 — Jak ty tu weszłaś?! — darł się Furia. — Idź się leczyć!
Gdy rzuciła się w jego stronę, wybiegł z dormitorium, żeby ją stąd wyrzucić, drąc się na nią non stop. Nie zwrócił uwagi na to, że obudził cały Slytherin. Wyrzucał z siebie wszystkie myśli, wyładowując się na Erin. Dopóki nie zobaczył pokoju wspólnego oblepionego w ich zdjęcia. Jęknął słabo i runął na kolana.
 — Harry…
 — ZEJDŹ MI Z OCZU, ZANIM CIĘ ZABIJĘ!
 — Kocham cię…
 — WIĘC ZOSTAW MNIE W SPOKOJU!
 — Ale…
 — NISZCZYSZ MI CAŁE ŻYCIE! O CO CI CHODZI?! CHCESZ MNIE WYSŁAĆ DO PSYCHIATRYKA?! BRAWO! CHYBA CI SIĘ UDA!
 — Harry…
 — NIE ROZUMIESZ, ŻE CIĘ NIENAWIDZĘ ZA TO, CO MI ROBISZ?! TRUDNO TO POJĄĆ?!
Zaczął cały drżeć, oczy świeciły mu czystą nienawiścią i szaleństwem. Gdyby trzymał w dłoni różdżkę, zabiłby ją bez wahania.
Erin wrzeszczała rozpaczliwie, kiedy wyrzucano ją za kamienną ścianę, ale Ślizgoni nie reagowali.
 — Merlinie, ona przebiła ścianę — szepnął Andrew.
Furia runął na ziemię całkowicie przerażony, szalony i zrozpaczony. Postanowił jedno: jutro wraca domu, skoro nikt nie reaguje na zachowanie dziewczyny.

Z samego rana Harry zadzwonił do Syriusza, błagając go, żeby przyszedł. Łapa zjawił się jak najszybciej mógł, widocznie zalękniony. Furia nie wytrzymał i ze łzami w oczach powiedział mu o tym, że Erin przebiła ścianę, żeby dostać się do jego dormitorium.
 — Zabierz mnie stąd, proszę cię — szepnął na koniec.
Nie musiał o to prosić: Łapa miał taki zamiar, gdy tylko usłyszał, co zrobiła Erin.
 — Idź po swoje rzeczy. Ja idę do Dumbledore’a. Za pół godziny spotkamy się przy wrotach. Nie wrócisz tutaj, dopóki czegoś z tym nie zrobią.
Furia wpadł do pokoju wspólnego roztargniony. Uciec stąd. Jak najszybciej. Pociągnął za sobą Silver.
 — Jadę do domu. Jeszcze jedno spotkanie z nią doprowadzi mnie chyba do Azkabanu.
 — Szczerze mówiąc, większość Ślizgonów dziwi się, że jeszcze tutaj jesteś — szepnęła.
Harry spojrzał na nią. Podeszła do niego i przytuliła mocno.
 — Odpocznij trochę — dodała. — Będziemy w kontakcie.
Wrzucił wszystko do kufra. Chwilę później szedł w stronę wrót Wielkiej Sali. Miał dosyć.

Syriusz zrobił dyrektorowi niemałą awanturę w sprawie chrześniaka. Zarzucił mu, że nie potrafi zająć się szkołą, skoro przez tyle czasu dzieją się tutaj takie rzeczy. Oznajmił, że zabiera Harry’ego do domu i sam nauczy go zaległego materiału, skoro chłopak nie może tutaj poprawnie się edukować. Widząc zbliżającą się godzinę spotkania ze Ślizgonem, wyszedł. Chrześniaka jeszcze nie było, więc czekał. Dziesięć minut, piętnaście, dwadzieścia… Rozmyślił się?
Zaklął w myślach, bo nie znał hasła do pokoju wspólnego Slytherinu. Ruszył w stronę gabinetu Snape’a i wytłumaczył mu sytuację. Chwilę później stali przed kamienną ścianą.
 — Król węży.
Weszli do środka. Uczniowie zamilkli, gdy zobaczyli opiekuna i Łapę. Silver mocno się zaniepokoiła. Wszyscy już wiedzieli o sytuacji.
 — Zabini, idź po Pottera.
 — Ale… nie ma go.
 — Jak to nie? Miał się spakować — powiedział Łapa.
 — Przyszedł, spakował się i wyszedł — odparła Evelyn. — Nie przyszedł?!
 — Nie.
Zapadła cisza.
 — Slytherinie — powiedziała Astoria.
 — Erin — szepnęły zgodnie Blake i Dafne.
Szklanka wysunęła się z dłoni Silver.

1 Black Light Burns – The Mark

===========================================

Sol, Syriusz został uniewinniony, ale nie powinien przebywać w Hogwarcie bez zgody dyrektora ;)

Wreszcie laptop do mnie powrócił. Radujmy się wszyscy xD
Jeszcze jedna sprawa: mimo moich wcześniejszych zapewnień, że Bitwa Myśli będzie miała tylko jeden tom, okazało się, że chyba napiszę też drugi. Wpadły mi do głowy dość fajne pomysły i chciałabym je zrealizować ;) Przykro mi, że dalej będziecie musieli mnie znosić, hahahaha xD

32 komentarze:

  1. Rozdział ŚWIETNY jak zawsze ;)) Biedny Harry... szkoda mi go. Zrób coś z tą Erin bo jak nie to ją zabije... (Chociaż jeszcze nie wiem jak) Ja jestem jak najbardziej za drugim tomem dlatego życzę dużo weny i pomysłów ;*
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo za oszałamiający zwrot akcji. Tego jeszcze nie było. Biedny Harry. Gratuluje pomysłu. Czekam z niecierpliwością na część dalszą opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział, dobrze zgadywałem że to Erin zepchnęła Silver. ciekawe co Erin zrobiła z Harry'm że zniknął. Fajnie że planujesz 2 tom.
    Pozdrawiam i życzę weny.
    Vlad Dracula I

    OdpowiedzUsuń
  4. To co przeczytałam było... Nie wiem jak to określić. Ale muszę szczerze przyznać,że nie wymyśliłabym niczego tak oryginalnego i innego niż ,,skopiowanie`` pomysłów z innych blogów. Twój jest oryginalny i widać w nim,że masz własne pomysły,a nie że korzystasz z cudzych. Bardzo mi się to podoba.
    Pod względem ogólnikowym: Jestem ciekawa co takiego zrobi Harry albo co Harry`emu zrobi Erin lub co Harry zrobi Erin. :) Przecież chyba jej nie zabije? Gdyby tak zrobił to za chwilę sam by sobie strzelił Avadą. Niestety kłopoty zawsze Harry`ego odnajdą :(
    Na koniec życzę Ci dużo weny,a co do drugiego tomu: trzymam kciuki za to,że Ci się uda!

    OdpowiedzUsuń
  5. O Slytherinie, Erin oszalała! Ha! Miałam rację, że to była ona z tymi schodami. Szkoda mi Harry'ego, przez tą idiotkę popadł w jakąś depresję. Jestem straszne ciekawa co Erin zrobiła, że Harry znikną. Mam nadzieje, że biedak nie poszedł rzucić się z wieży Astronomicznej (Ja bym nie wytrzymała i poszła się z niej rzucić, ewentualnie podcięła bym sobie żyły). Cieszę się, że odzyskałaś laptopa, i że planujesz drugi tom Bitwy Myśli. Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział.
    Życzę dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Serio musimy czekac tydzien na rozdział ? Daj wczesniej albo bede jak Erin :) Nie no smieje sie zycze weny :) Pozdrawiam Pedro :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany, nadal nie mogę ochłonąć po tym co przeczytałam... Erin naprawdę totalnie odbiło na punkcie Furii. Zastanawia mnie co Ona chce Mu zrobić, skoro Go porwała? Zapewne znajdą Go u Niej, albo i nie. Sama nie wiem...
    Bardzo mnie cieszy, że powstanie drugi tom Bitwy :) Ale nie każ Nam czekać cały tydzień na notkę. Plissss dodaj ją szybciej :) Życzę weny Gośka

    OdpowiedzUsuń
  8. Komentarz będzie napisany szybko, bo czasu nie mam ;D
    Łał. Na serio zaskoczyło mnie, że to Erin zepchnęła Silver. Nadal jestem zszokowana, także i tą dziwną zmianą byłej dziewczyny Harry'ego. Nie wiem jak to skomentować. I Harry prawie przez nią zwariował, to to mogę zrozumieć. Też bym zbzikowała.
    No i gdzie Harry?! Nie no, dlaczego mam czekać kolejny tydzień? Chyba wyłupie sobie oczy z czekania.
    I zapowiedź. Jedna, wielka niewiadoma. Harry pewnie wróci, ale gdzie był? I te morderstwa? Jeju, czekać, czekać i tylko czekać ;/
    Weny mnóstwo życzę i cieszę się, że masz już laptopa z powrotem; a, i będzie drugi tom. Świetnie, gratuluję i życzę mnóstwo pomysłów! ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. T-t-to było okrutne!! Jak mogłaś? Harry tak cierpiał... Tak nie może być. Erin jest szalona. Już jestem spokojna. Swoją drogą, jak możesz tak męczyć Harry'ego? Erin już naprawdę odbiło. Żeby tak się zachowywać? Żałosne w każdym bądź razie.Która zdrowa na umyśle dziewczyna tak by się zachowywała po zerwaniu? Ja rozumiem zazdrość i te sprawy, ale to jest już przesada.
    Przyznaje... Masz genialne pomysły. Co prawda okrutne ale genialne. Rozdział naprawdę ciekawy. Zżera mnie ciekawość co tam jeszcze wymyśliłaś, ale cóż. Poczekam ten tydzień.

    Pozdrawiam.
    [http://hp-i-podniebni-jezdzcy.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  10. O cholera... O.o






    Dobra ochłonęłam. Niezły zwrot akcji... O.o Jestem w kompletnym szoku, ale tak na serio. I jesteś na prawdę pewna, że musimy czekać do soboty? (:
    Znosić cię dłużej? Fajnie :D
    Weny byś napisała ten kolejny tom (;

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział cudowny!!!
    Czemu jeszcze tydzień mamy czekać na następny?!
    O Slytherinie, Erin powinno się wysłać do psychiatryka! :D
    Ha! I wyszło na moje, że ona zepchnęła Silver! :D
    Drugi tom Bitwy Myśli ma być, koniec i kropka!!! :D
    Życzę duuużooo weny!!!
    Milka Anonimka

    OdpowiedzUsuń
  12. AAAAAAAAAAAAAA!
    Jak ja nienawidzę Erin! Drugi tom 0-0!1
    TAK! TAK! TAK!! KOCHAM CIĘ!!!!
    Ja nie mogę, idę do Hogwartu zatłuc Erin, a potem wracam do Polski i robię komuś dziką awanturę xD Kocham to, a drugi tom to zbawienie!
    Pozdrowienia od
    SM

    OdpowiedzUsuń
  13. Merlinie, w końcu tutaj dotarłam! :D
    Coś niedobrego dzieje się z Erin. O ile wcześniej po prostu jej nie lubiłam, bo wkurzało mnie to ciągłe kontrolowanie, sceny zazdrości itp, o tyle teraz zaczynam się martwić. Bo to zachowanie może być tragiczne w skutkach dla innych. Silver zepchnęła ze schodów, Furię zaczepia w każdy możliwy sposób.. A teraz... matko z ojcem, ona go uprowadziła?! xD Boję się Twojej wyobraźni :D Nie mniej jednak cieszy mnie fakt, że powstanie drugi tom. Więcej do czytania :)
    Przepowiednia na dziś - Silver i Furia będą razem :D A przynajmniej tak bym chciała..
    Pozdrawiam serdecznie, Anna.

    OdpowiedzUsuń
  14. Właściwie ja tam chyba całkiem cieszę się z myśli o drugim tomie, chociaż właściwie... jest mi już obojętne, czy to będzie drugi tom, czy kolejny fanfick, byle byłoby to Twojego pióra. Na pewno będę czytać :-)
    Przepraszam za moją przerwę w komentowaniu, ale akurat jestem w sanatorium, dostęp do neta słaby, czasu brak, no i lenistwo ;P Myślałam, że padnę, jak w poniedziałek 28 stycznia wchodzę na najczęściej wyświetlane strony (osiem ikonek w Google Chrome :D) i dopiero wtedy zorientowałam się, że w sobotę był nowy rozdział. I do dzisiaj zwlekałam z jego czytaniem! Dlatego komentuję teraz oba jako całość :)
    Sytuacja, do której doprowadziła Erin, jest na prawdę... dziwna? Nie dziwię się Harry'emu, że reaguje wściekłością na te wszystkie wybryki Erin. Może to jakaś schizofremia, czy coś? Bo takie rzeczy naprawdę trzeba leczyć. Żeby zwalić kogoś ze schodów?! To po prostu jest nienormalne. I ta sytuacja... czy Erin będzie więzić Harry'ego? Ciekawe...
    Szybko wymieniam błędy, które rzuciły mi się w oczy. Poprzedni rozdział:
    "A gdzie Harry i Evelyn? Na stole. Co tam robią? Urządzają karaoke wraz z kilkoma innymi Ślizgonami." - trzymaj się jednego czasu, powinno być "Co tam robili? Urządzali karaoke...".
    "— Nie bądź ch*em. Zaraz mam szlaban — stęknął." - niewielka literóweczka, "ch*jem".
    " — W zamian kupujesz składniki do eliksirów — postanowił Foris. — I robisz mi zadanie z transmutacji." - Oczywiście Fortis :)
    A teraz ten rozdział:
    "— Puśćcie mnie! Nie zniszczycie tego! Puścicie!!! Harry, zrób coś! Przecież mnie kochasz!" - drugie "puścicie" powinno być chyba "puśćcie".
    " — Nie wiem, co mi podbiło. Wybaczysz?" - Odbiło.
    "Palił każdy podejrzany lisy bez otwierania go." - List.
    Na tym dzisiaj kończę. Pozdrawiam serdecznie i obiecuję poprawę z tym moim komentowaniem :) [pisanina-frigus.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przy zapisywaniu rozdziału w Wordzie znalazłam jeszcze jeden błąd interpunksyjny, więc szybko podaję:
      " — ZEJDŹ MI Z OCZU ZANIM CIĘ ZABIJĘ!" - brakuje przecinka przed "zanim", przynajmniej tak mi się wydaje, ponieważ czasowniki zazwyczaj powinny być czymś oddzielone. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  15. Zajebisty rozdział *_* Jak mnie to zdziwiło...tak w ogóle Maju masz chyba słabość dawania w swoich opowiadaniach na początku Harry'emu dziewczynę, która później okazuje się ''inna'' jak np.Erin czy...ja jej było ? *szuka w Drugim Obliczu imienia dziewczyny Kobry*...aaa ! Doris ! No taka...fałszywa, albo chora. Współczuje Erin..jeśli na serio jest chora. Albo Voldi ja opętał. Choć nie powiem te zdjęcia na ścianach, wszystko...z początku było zabawne ale później okropne. Biedny Furia. A wiesz, ciesze się, ze będę musiała dłużej cie znosić. Tylko jak ja wytrzymam...HAHAHHAH XD ŻARTUJE :3 Wytrzymam ^_^ I bardzo się ciesze :D Mam nadzieje, ze WSZYSTKO wkrótce się ułoży...co ja pierdole ? TY zawsze coś wymyślisz :) Nie ma miejsca na nude :D Tak wiec, juz sie nie rozpisuje tylko życzę weny i czekam na następny...nienawidzę czekać. Uwielbiasz nas dręczyć DD: Ale sama u siei przedłużam wiec...no coment XD

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział rewelacyjny! Czytam strasznie wolno ale tą notkę przeczytałam zdumiewająco szybko ;(
    Erin... pff... tak myślałam, że ona ma coś poprzewracane we łbie.... :P xD...
    Oooo ciekawe co będzie dalej!!!!!!!!!!!!!!
    no nie i znowu musimy czekać cały tydzień ;(
    PS jeśli nie skomentowałam wcześniejszego rozdziału to bardzo przepraszam... czytałam go więc nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi nie jest przykro, że napiszesz jeszcze jeden tom. Rozdział rewelacyjny tylko szkoda, że kończy się w takim momencie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Erin... Myślałam, że będą z nią problemy, ale żeby aż takie? Mam nadzieję, że z Hogwartu wyrzucą ją jak najszybciej, albo chociaż coś zrobią z jej zachowaniem... No i teraz jeszcze to całe porwanie... I bardzo się cieszę, że masz w planach 2 tom ;)
    Pozdrawiam
    kinina

    OdpowiedzUsuń
  19. Super Erin wariatką tylko Furii mi szkoda zajebisty rozdział ciekawe gdzie wcieło Harre'go może na do widzenia poszedł zabić Erin :D A teraz znowu trzeba czekać tydzień na następny rozdział :( a jakbyś tak wrzucała je częściej? Nigdy nie lubiłam na nic czekać to denerwujące a ile się człowiek musi nagłowić:/
    Serdecznie Pozdrawiam
    Kara Black

    OdpowiedzUsuń
  20. Erin zwariowała i jeszcze Harry znika. Już się nie moge doczekać co będzie dalej.:):)Jestem strasznie ciekawa co przytrafiło się Furi.
    Za razem zastanawia mnie czy to nie Erin ma coś wspólnego z jego zniknięciem. Jestem bardzo ciekawa jak Furia sobie poradzi.
    A za razem co zrobią jego przyjaciele i rodzina?
    Życze dużo weny.

    Ruda

    OdpowiedzUsuń
  21. Aż mi się nie chcę wierzyć, że Erin tak sama z siebie się zmieniła. Ktoś musi za tym stać. Moim zdaniem dziewczyna jest pod wpływem zaklęcia bądź czegoś podobnego. Pozdrawiam, Czardi.

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdział dramatyczne, ale też nieco zabawny. Pewnie dlatego, że sam ma zjechaną psychikę. O czym ty do nas rozmawiasz kobieto? Od początku byłem pewien, że bitwa myśli będzie miała 2 tomy. Wychodzi na to, że miałem rację ^^ Rozdział mi się bardzo podoba i zastanawia mnie w jak wymyślny sposób Erin uprowadziła Harry'ego :D

    Bobski

    OdpowiedzUsuń
  23. Niesamowite. Po prostu nic, tylko czytać!
    Wydaje mi się, że nie chodzi tutaj o Erin, samą w sobie. Znaczy, oczywiście możliwe jest to, że stała się tak zazdrosna, ale to tutaj, co nam opisujesz to jest załamanie nerwowe, wahania nastrojów... Jestem bardz ciekawa, jak to rozwiniesz; mam nadzieję, że rozwiązanie tej sprawy będzie bardzo interesujące, a Erin nie wyląduje w psychiatryku, bo to byłoby takie... Banalne?
    Inspiracji

    OdpowiedzUsuń
  24. Zostałaś nominowana do Liebster Award na:
    http://corka-zla.blogspot.com/2013/02/liebster-award.html
    Serdecznie pozdrawiam,
    Cruciatrus.

    OdpowiedzUsuń
  25. Odbiło jej..najnormalniej w świecie jej odbiło... a może Lordzina ma coś z tym wspólnego... Dobrze, że Silver wróciła do zdrowia, kto by pomyślał, że Erin sfiksuje na punkcie Furii. No i przede wszystkim gdzie ona go porwała ?! Bo, że to ona to nie mam wątpliwości !
    Jestem w ciężkim i niewyobrażalnym szoku ...
    Aaaaa i cieszę się bardzo, że będzie kolejny tom...;D
    Dużo weeeeny wobec tego i do następnego rozdziału, już się nie mogę doczekać ;* !

    Daga

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. A jednak to Erin. Aż nie mogę uwierzyć. Cóż, cieszę się, że Weasley się opamiętał i przestał zachowywać się jak skończony dupek, przynajmniej w pewnym stopniu, ale nie mogę uwierzyć, w to, co się stało z Erin.
    Naprawdę szkoda mi Harry'ego. Kurczę, że też nie mógł mieć już spokoju. Jak tylko zaczął ogarniać bitwę myśli, to dziewczyna mu zwariowała.
    No ale mam nadzieję, że Erin nie zrobi mu żadnej krzywdy. Rozumiem, że jest szalona, ale skoro ma na jego punkcję obsesję, to powinna go tylko trzymać przy sobie. Mam nadzieję, że nic mu nie grozi, i że Syriusz ze Snape'm szybko go znajdą. A później zamkną Erin w Mungu, Harry wróci do Hogwartu, zakocha się w Silver z wzajemnością, potem zostaną parą i będą żyli długo i szczęśliwie, a Voldek z nudów strzeli sobie avadą, o! To jest genialny plan. Mam nadzieję, że to wszystko tak się właśnie skończy, ale jak wszyscy wiedzą, nadzieja matką głupich, więc niech będzie po prostu w miarę dobrze.
    Dwa tomy mówisz? Ja tam się cieszę. Może w końcu nauczę się dodawać komentarze trochę wcześniej niż na kilka godzin, maksymalnie dzień przed kolejnym rozdziałem.xd
    Pozdrawiam,
    Seya.;)

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja to lubię Cię znosić. Mogę Cię nawet nosić jakbyś chciała

    OdpowiedzUsuń
  29. Uau...
    Tego się nie spodziewałam...
    O.O

    Co jej odbiło?
    Jest w ciąży? Czy może ma wieczny okres? Jak to możliwe?
    I gdzie jest Harry?!

    PS. To mój najkrótszy komentarz w życiu xd

    Ze zniecierplwieniem zabieram się za ciąg dalszy
    ~Cathy_Riddle

    OdpowiedzUsuń
  30. Witam,
    genialny, co się dzieje z Erin może ktoś ją kontroluje, dlatego tak się zachowuje..
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  31. Hej,
    wspaniały rozdział, co się tak naprawdę dzieje z Erin? a może ktoś ją kontroluje, dlatego tak postępuje...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń