Czas dłużył się
niemiłosiernie, lecz Evelyn wreszcie otworzyła oczy. Była słaba i poobijana.
Harry ścisnął ją lekko za rękę.
— Nie ruszaj się — szepnął.
— Co się stało? — wychrypiała.
— Nie pamiętasz?
— N-nie.
Pogłaskał ją po dłoni.
— Ktoś zepchnął cię ze schodów — wyznał cicho.
— Kto? I dlaczego?
— Nie wiem, Silver, ale jak się dowiem to go
zabiję — szepnął.
Dziewczyna chciała coś
powiedzieć, ale pielęgniarka pojawiła się w drzwiach od swojego gabinetu. Kobieta
przebadała Ślizgonkę i rzekła, że musi dużo spać, żeby organizm szybciej się
zregenerował. Silver zasnęła chwilę później po otrzymaniu eliksiru
usypiającego. Harry z kolei wyszedł ze Skrzydła Szpitalnego. Niemal biegł w
stronę sali zaklęć, gdzie miał znaleźć Rona. Był naładowany negatywnymi
emocjami i nie wiedział, czy nad sobą zapanuje, ale miał to gdzieś. Wpadł na
korytarz, gdzie czekała większość uczniów szóstej klasy. Toby klepnął Dracona,
gdy ich minął. Widział niemałe kłopoty.
Kilka dziewczyn pisnęło,
kiedy Furia niemal uniósł Rona za szyję i przyszpilił go do ściany.
— Ty ją zepchnąłeś? — syknął zimno.
— O co ci chodzi? — wydukał przez ściśnięte
gardło.
— Pytam się!
— Nie wiem, o co ci chodzi!
— Evelyn Shirley, szesnaście lat, Slytherin,
wczorajszy dzień, zepchnięcie ze schodów. Coś ci to mówi? — warknął.
— Nie!
— Wszyscy dobrze wiemy, że chcesz pozabijać
wszystkich Ślizgonów! To w twoim stylu!
— Nie jestem samobójcą, żeby ładować się w
wydalenie ze szkoły! — bronił się.
— Co robiłeś wczoraj wieczorem? Gadaj!
— Byłem w dormitorium! Chłopaki mogą
potwierdzić!
— Harry, był z nami — potwierdził Neville.
— O której? — spytał, próbując brzmieć
łagodnie w stosunku do chłopaka.
— Co najmniej od osiemnastej. Później wszędzie
byliśmy razem.
Harry puścił Rona,
który odetchnął głębiej. Ku*wa! —
wrzasnął w myślach rozwścieczony. Skoro nie Ron, to kto inny? Przecież Neville
by go nie okłamał. Odsunął się o krok, żeby trochę ochłonąć i racjonalnie
pomyśleć. Kto? Pustka w głowie. Z tej
niewiedzy zaczął wpadać w szał. Jasmine doskoczyła do niego i odciągnęła go na
bok.
— Co z nią?
— Obudziła się, ale nic nie pamięta z
wczorajszego zdarzenia.
— Chodźmy do niej.
— Teraz nie ma sensu, bo śpi. Przyjdźcie
później. Jas, kto mógł to zrobić?
— Merlinie, nie mam pojęcia — szepnęła
szczerze. — Gdyby był to ktoś inny, ale Silver nie ma wrogów, z tego, co wiem.
Furia, pilnuj jej — dodała, gdy drzwi klasy otworzyły się. — Ona… jest
wyjątkowa. Pamiętaj o tym.
Weszła wraz z resztą
klasy do pomieszczenia, zostawiając zamyślonego chłopaka samego.
Przy Silver czuł się
spokojniej, ale poza Skrzydłem Szpitalnym wychodził z siebie. Nie wiedział, kto
był sprawcą ataku na dziewczynę. Towarzyszył przyjaciółce niemal non stop, żeby
nie czuła się samotnie. Evelyn zaśmiała się lekko, kiedy Pomfrey niemal
wyrzuciła go za szmaty ze Skrzydła, drąc się, że ma iść coś zjeść i się wyspać.
— Zaraz i tak przyjdą pozostali — uśmiechnęła
się dziewczyna.
Westchnął.
— Masz mnie dosyć, więc dam ci odetchnąć.
Zachichotała.
Erin złapała go na
korytarzu.
— Robisz sobie zaległości — zaczęła.
— Są ważniejsze sprawy.
Zmrużyła oczy.
— Shirley, tak?
Furia przystanął.
— Jakbyś nie wiedziała, ktoś zepchnął ją ze
schodów i była nieprzytomna. Mogłabyś chociaż ją odwiedzić.
— Niby po co?
— Bo się przyjaźnicie. Chociaż ostatnio…
— No właśnie. Ostatnio — warknęła.
— Erin, przecież to jest chore!
— Przestań wreszcie traktować ją jak świętą!
— Co w ciebie wstąpiło?! Zmieniłaś się. Kiedyś
byłaś inna — szepnął.
— Wszystko zaczęłam rozumieć — syknęła.
— Wręcz odwrotnie, Erin. Nic nie rozumiesz.
Nie chcę cię takiej…
— No jakiej?!
— Chamskiej i wrednej dla wszystkich! —
wybuchł. — Zachowujesz się jakbym był twoją własnością! Nawet nie mogę się
przywitać ze swoją znajomą, bo od razu robisz awantury! Nie jestem psem, żebyś
prowadziła mnie w kagańcu!
— Może powinnam!
— W takim razie znajdź sobie innego kretyna!
Nie zwrócili uwagi na
uczniów, którzy zaczęli się zbierać wokół nich.
— Widzę, że bardzo tego chcesz! — wrzasnęła
wściekle.
— Mam dosyć ciągłych awantur, pretensji i
twoich nienormalnych zachowań!
— Leć do tej suki Shirley! Ona na pewno cię
zrozumie!
— Na pewno lepiej od ciebie!
Zaśmiała
się szyderczo.
— Oczywiście, przecież ona jest idealna!
Należało jej się to wylądowanie w Skrzydle! Może w końcu zrozumie, że nie ma
wpychać nosa w nie swoje sprawy!
— O co ci chodzi? — wydusił przez ściśnięte
gardło.
— Od początku chciała nas rozdzielić! Tylko na
tym jej zależało! Udawała przyjaciółkę, a z tyłu wbijała nam nóż w plecy i
robiła wszystko, żebyśmy zerwali! Myślisz, że nie widziałam?! Nie jestem ślepa!
Żałuję, że schody nie były dłuższe! Może wtedy złamałaby kark!
Harry poczuł, jakby
ktoś uderzył go cegłą w twarz. Wokół zapadła kompletna cisza.
— Ty ją zepchnęłaś — bardziej stwierdził, niż zapytał.
— Nie rozumiesz? Zrobiłam to dla nas — rzekła
z płaczem, podchodząc do niego. — Chciała nas rozdzielić. Chciała mi ciebie
odebrać — mówiła jak w transie. — Chciała cię zabrać. Zazdrościła nam. Nie
mogłam na to pozwolić. Chciała to zniszczyć. Harry…
— Jesteś nienormalna — szepnął.
— Harry, zrobiłam to dla nas — powiedziała
rozpaczliwie.
— Zostaw mnie w spokoju. Nie zbliżaj się do
mnie.
— Ale ja…
— Zejdź mi z oczu!
— Ja cię kocham. Ty mnie kochasz. Będziemy
razem. Do końca życia…
Harry cofnął się z
przerażeniem w oczach, gdy do niego podchodziła. Zachowywała się jak opętana.
Nagle rzuciła się na niego radośnie, mocno tuląc do siebie. Nie zareagował, zbyt
zszokowany jej zachowaniem. Hermiona patrzyła na nich z rozszerzonymi oczami.
Astoria, Dafne, Andy, Dean, Neville… wszyscy. Furia był blady jak kość.
— Puść mnie — wydukał.
— Nigdy!
— Erin…
— Nie! Nie odejdziesz! — krzyczała
rozpaczliwie. — Nie możesz! Nie pozwolę ci! Nie zostawiaj mnie! — zapłakała.
Furia przełknął ciężko
ślinę. Próbował się wyswobodzić, ale dziewczyna nie wypuszczała go z objęć.
— Weźcie ją — rzekł słabo. Nikt się nie
ruszył. — Weź ją ktoś, do jasnej cholery!
Hermiona próbowała przekonać
ją słowami, ale Erin wrzeszczała, że ma ich zostawić w spokoju i nie zniszczy
ich związku. Furia spojrzał na Krukonkę z przerażeniem, gdy szatynka ściskała
go coraz mocniej. Dean i Seamus zareagowali i zaczęli ją odciągać. Płakała,
wyrywała się, nie puszczała Harry’ego. Kiedy wreszcie wyswobodzili Furię,
dziewczyna wpadła w szał.
— Puśćcie mnie! Nie zniszczycie tego!
Puścicie!!! Harry, zrób coś! Przecież mnie kochasz!
Furia wyciągnął różdżkę
i wycelował w dziewczynę.
— Drętwota
— szepnął.
Erin zawisła
nieprzytomna w ramionach Deana i Seamusa. Wokół panowała absolutna cisza. Furia
był przeraźliwie blady.
— Wybudźcie ją, kiedy mnie nie będzie —
wydukał jedynie i odszedł, oszołomiony zdarzeniami.
Hermiona powiadomiła
go, że Erin jest już w dormitorium. Furia stał od dobrej godziny na korytarzu w
jednym miejscu.
— Co to było? — wydusił w stronę byłej
Gryfonki.
— N-nie wiem — wyjąkała jedynie.
Kiedy trochę ochłonął,
poszedł do Skrzydła Szpitalnego. Na miejscu byli także Syriusz z Remusem.
Uśmiechnął się słabo do Evelyn, która już siedziała na łóżku z uśmiechem od
ucha do ucha.
— Co jest? — zapytała, mrużąc oczy.
— Nic.
— Przecież widzę.
— Bzdura — odparł, nie patrząc w jej stronę.
Westchnęła.
— Erin nie przyjdzie? — spytała cicho.
Furia zacisnął dłonie
na parapecie, zamykając oczy.
— Nie. Nie przyjdzie — odparł słabo.
— Ej, co jest? — zaniepokoiła się, wstając z łóżka.
Niepotrzebnie tu
przyszedł.
— Wracaj do łóżka, bo będę miał cię na
sumieniu.
— Mów — nakazała.
— Kładź się.
— Mów. Wtedy się położę.
Zapadła cisza.
— Zerwaliśmy. Kładź się.
— Że co? — jęknęła. — Przeze mnie?
— Nie. Kładź się.
— Ale…
— Silver!
— Ej! — wrzasnęła, gdy chwycił ją za nogi,
przerzucił sobie przez ramię i zaniósł do łóżka, z którego i tak wyskoczyła. —
Dlaczego?
— Nieważne — westchnął.
Jak miał jej
powiedzieć, że to ona zepchnęła ją ze schodów?
— Znowu zrobiła ci dziką scenę zazdrości? —
zapytał Draco.
— Tak jakby — mruknął.
— Ktoś mi wytłumaczy, o co tutaj chodzi? —
zniecierpliwił się Syriusz. — Najlepiej ty — zwrócił się do Furii.
— Daj mi spokój — jęknął.
— Co ci się stało w rękę? — zmrużyła oczy
Blake.
Wszyscy spojrzeli na
jego kończynę, łącznie z jej właścicielem. Jak się okazało, Erin przeryła mu
skórę na przedramieniu paznokciami, gdy się wyrywała.
— Ku*wa — szepnął.
— Teraz się tłumaczysz i nie ma, że boli —
warknęła Evelyn.
— Ku*wa — powtórzył pod nosem.
— Furia!
— Trzecie ku*wa — jęknął. — Wyjdźcie za drzwi
to wszystkiego się dowiecie, bo pół szkoły to widziało i słyszało — załamał
się.
— Wolimy wiedzieć od ciebie — stwierdził
Remus.
Przełknął ślinę.
— Kompletnie jej odbiło. Zachowywała się jak
nienormalna. To ona zepchnęła cię ze schodów — wyznał cicho w stronę Evelyn.
Dziewczyna zbladła, a w
jej oczach pojawiły się łzy bólu i zawodu.
— Przyznała się? — szepnęła, a on kiwnął
głową. — Z zazdrości?
Potwierdził.
— Chyba trochę jesteśmy nie w temacie — rzekł
zdezorientowany Łapa.
— Ostatnio co chwilę robiła mi sceny zazdrości
za samo to, że jakaś znajoma się ze mną przywitała. Na środku korytarza
potrafiła zacząć się wydzierać i płakać za to, że rozmawiałem z Dafne. Raz
nawet rzuciła się z pięściami na Lunę, bo pogratulowała mi udanego meczu. Na
słowo Silver reagowała… dość
agresywnie.
Evelyn zagryzła wargę.
— Pytałeś, czemu się kłócimy — rzekła cicho. —
Nie chciałam ci mówić, żebyście się przeze mnie nie sprzeczali. Twierdziła, że
chcę cię jej odebrać, że chcę zniszczyć wasz związek. Próbowałam jej tłumaczyć,
ale nic do niej nie docierało.
Zapadła dłuższa cisza.
— Przed chwilą przeszła samą siebie —
powiedział Harry cicho. — Chyba coś jej się stało z psychiką. Lepiej jak wam
pokażę, bo tego nie da się opisać słowami.
Nie czuł się na siłach,
żeby każdemu z osobna przekazywać wspomnienie, a nie mieli pod ręką
myślodsiewni. Narysował różdżką na ścianie prostokąt wielkości okna i
przerzucił w przeźroczystą poświatę swoje wspomnienie. W prostokącie zaczęły
formować się obrazy. Widzieli tylko szybko przelatujące sceny, gdy wspomnienie
układało się w całość. Nagle wszystko zatrzymało się, a Furia machnął lekko
różdżką.
On i Erin szli
korytarzem.
— Robisz sobie zaległości.
— Są ważniejsze sprawy…
Początek awantury,
wszystkie słowa, gesty. Każdy szczegół pamiętał doskonale. Wyznanie Erin, że to
ona zepchnęła Silver ze schodów, usprawiedliwienie swojego czynu, jej dziwne
zachowanie, płacz, jego szok, słowa, prośba, żeby ktoś ją od niego wziął, bo sam
nie mógł sobie poradzić, Hermiona, Seamus, Dean, szał dziewczyny, oszołomienie.
W Skrzydle Szpitalnym
wszyscy stali zdruzgotani tym, co zobaczyli. Harry przetarł twarz dłonią.
— Czyli tak jakby zwariowała — podsumował.
— Bardziej wpadła w obsesję — odparł Lunatyk.
— Albo w jakieś załamanie nerwowe, dlatego tak się zachowywała. Na niektórych
jakieś wydarzenia mogą zadziałać inaczej, bardziej depresyjnie. Mogła nie
wiedzieć, co robi.
— Co z nią teraz jest? — szepnęła Silver.
— Zanieśli ją do dormitorium. Hermiona da mi
znać o wszystkim, co się będzie działo.
— Ona… nie jest sobą — wyjąkała Silver. — Ona
nigdy taka nie była. Ktoś coś musiał jej zrobić. Dobre pół roku się
przyjaźniłyśmy i nigdy nie była zazdrosna o to, że się z Furią przyjaźnimy. Nigdy
nie robiła takich awantur, gdy jakaś dziewczyna z tobą gadała. Coś jej się
musiało stać.
— Może musi trochę
ochłonąć — rzekła cicho Blake. — Może to zerwanie, kłótnia tak na nią wpłynęły.
Była w szoku.
— To nie usprawiedliwia zepchnięcia Silver ze
schodów — odparł Harry.
— Salazarze, co w tej szkole się ostatnio
dzieje — podsumowała szeptem Jasmine.
— I czemu zawsze to ja muszę być w centrum? —
dodał Furia.
Łapa wykrzywił się. Co
racja, to racja.
Nie mógł w nocy spać,
myśląc o Erin. Nie pojmował tego, co się działo z dziewczyną. W trakcie kłótni
zachowywała się, jakby miała obsesję na jego punkcie. Wpadła w trans. Była
zazdrosna o każdą dziewczynę, która pojawiła się niedaleko niego. Nawet o
Silver, z którą wcześniej się przyjaźniła.
Sięgnął po słuchawki i
telefon. Musiał się trochę uspokoić, poukładać myśli.
—
… So cut out the hear. And watch the
world burn down. Let's tear it apart. Let's leave a mark. Let's leave a mark…1
Zerwanie przyjaźni z
Ronem i Hermioną, zmiana domu, pobicia Ślizgonów, obsesja Erin. No i Bitwa
Myśli. Oczywiście, wszystko miało z nim jakiś związek. Pominął jeszcze
morderstwo Dursleyów.
Nie przespał nocy.
Ranek nadszedł dość szybko. Blaise chciał go obudzić, ale dostrzegł, że chłopak
jest jeszcze we wczorajszych ciuchach i w ogóle nie zmrużył oka. Spojrzał na
Dracona, który dobrał się do kufra Furii i wyciągnął z niego ubrania.
— Ruszaj dupę, Potter — powiedział, rzucając w
niego rzeczami.
— Malfoy, życie mnie przytłacza, a ty mi gadasz
ruszaj dupę? — oburzył się.
Elvis parsknął
śmiechem.
— Tak, Potter. Ruszaj dupę, bo sam eliksiru
nie będę robił.
Furia westchnął i
zwlekł się z łóżka, by pójść do łazienki.
Chwilę później wraz z
resztą kierowali się do Skrzydła Szpitalnego, skąd mieli odebrać Silver, która została
dzisiaj wypisana. Jasmine wzięła wszystkie jej rzeczy, więc od razu skierowali
się na śniadanie. A przynajmniej mieli taki zamiar.
— Harry…
Furia przystanął z
niepewnością na twarzy, rozpoznając głos. Odwrócił się. Erin wyglądała dziwnie.
Miała puste, załzawione oczy, roztrzepane włosy i strój w lekkim nieładzie.
— Przepraszam —
powiedziała cicho. Harry, słysząc jej normalny głos, trochę się rozluźnił. —
Zachowałam się jak idiotka.
Blake i Blaise
spojrzeli na siebie. Wychodziło na to, że dziewczyna doprowadziła się do
porządku. Evelyn poruszyła się niespokojnie.
— Nie wiem, co mi odbiło. Wybaczysz?
— A wszystko już z tobą okay? — upewnił się.
Pokiwała szybko głową.
— Wszystko okay.
Harry już chciał
powiedzieć, że wybaczy jej wczorajsze zachowanie, ale dodała:
— Wszystko się ułoży.
Zamarł. Ułoży?
— Ułoży? — zapytał niepewnie.
— Między nami — odpowiedziała, przekrzywiając
lekko głowę.
Furia drgnął. Ten
wzrok… Uśmiechnęła się szeroko. Przełknął ślinę. Znowu? Myślał, że przeprasza
za wczorajsze zachowanie!
— Idziemy — szepnął do reszty.
Nie zdążył odejść. Erin
chwyciła go za bluzę z płaczem.
— Nie idź — zaszlochała. — Nie możesz odejść.
Chwycił ją za ręce,
zmuszając do puszczenia go, ale ona nie miała takiego zamiaru. Draco i Teodor
spojrzeli na siebie. Furia nie wiedział, co zrobić.
— Erin… — zaczęła łagodnie Evelyn.
— Zamknij się! To wszystko przez ciebie! —
wrzasnęła Krukonka. — Nienawidzę cię! Zniszczyłaś moje życie!
Harry przytrzymał ją za
rękę. Dziewczyna nagle złagodniała z uśmiechem na ustach.
— Chodź — rzekł do niej cicho.
Doskoczyła do niego,
tuląc się mocno. Furia spojrzał na resztę.
— Później przyjdę — powiedział jedynie.
— Uważaj — szepnęła Silver, zerkając niepewnie
na Erin.
Harry objął lekko
dziewczynę i zmusił ją do pójścia z nim. Szła za nim chętnie, pełna radości i
szczęścia. Skrzydło Szpitalne było ich celem.
Harry spóźnił się na
transmutację, jednak zbytnio się tym nie przejął. McGonagall spojrzała na niego
podejrzliwie. Plotki o zachowaniu Erin dotarły nawet do niej.
— Gdzie panna Parker?
Harry zamarł w pół
kroku. Klasa spojrzała na niego ciekawie.
— U pani Pomfrey — odparł z wahaniem.
Nauczycielka pokiwała
głową. Furia usiadł koło Teodora, gdzie było wolne miejsce. Draco i Blaise
odwrócili się do nich.
— Co mówiła? — zapytał cicho Elvis.
— Nic. Nie wie, co jej jest — odparł szeptem.
— Robi jakieś badania, wezwała nawet Dumbledore’a.
— A Erin? — rzekł Teo.
Furia rozejrzał się po
klasie, by sprawdzić, czy nikt nie podsłuchuje.
— Żyje w przekonaniu, że nie zerwaliśmy i
wszystko jest jak wcześniej. Według Pomfrey tak na razie będzie najlepiej, bo
tylko wtedy może ją przebadać. Inaczej nie potrafi jej uspokoić.
— Stary, ale bagno — stwierdził Elvis.
— Jak nie znajdą przyczyny, chyba zamknę się w
dormitorium do końca szkoły.
Zamilkli, gdy
McGonagall skierowała na nich wzrok.
Stan Erin poprawił się,
według pielęgniarki, chociaż nadal nie znała przyczyny zachowania dziewczyny.
Furia przekonał się, że Krukonka nadal ma problemy, gdy wszedł do Wielkiej
Sali, a ta urządziła scenę zazdrości o Blake, która weszła razem z nim. Z
każdym dniem było coraz gorzej. Harry był na skraju załamania nerwowego. Erin
chodziła za nim, przepraszała go, płakała, wrzeszczała. Niemal go
prześladowała. Próbował jej unikać, zamykał się w pokoju wspólnym i wychodził tylko,
gdy musiał. Przyczyna nadal była nieznana. Nie był to żaden eliksir ani klątwa.
Pomfrey twierdziła, że to psychika dziewczyny i nic nie potrafiła na to
poradzić.
Harry przechodził istny
koszmar. Gdy widział Erin, gotowy był uciec przez okno, żeby jej nie spotkać.
Używał peleryny niewidki, kiedy sam musiał wyjść poza dormitorium. Śledził ją
na Mapie Huncwotów, zanim przeszedł przez kolejny korytarz.
Jęknął rozpaczliwie na
cały pokój wspólny, gdy dostał list, a z koperty zaczęły wypadać zdjęcia jego i
Erin. Rzucił pergamin, a fotografie nadal wyskakiwały i rozmnażały się.
— Merlinie, weźcie to, bo oszaleję! — wrzasnął
histerycznie i cisnął zaklęciem w kopertę, podpalając kanapę.
Nathan i Ethan szybko
ugasili pożar.
— Dajcie mi nóż. Idę się pociąć — jęknął
Furia, siedząc na ziemi.
Jasmine i Evelyn
spojrzały na siebie nerwowo.
Harry czuł, że psychika
mu wysiada, co było doskonale widoczne.
— Jesteś blady jak trup — zaniepokoił się
Łapa, gdy spotkali się na lekcji.
— Weź mnie z tej szkoły — szepnął z
roztargnieniem w oczach. — Ja przez nią oszaleję. Ona cały czas… non stop za
mną chodzi. Wysyła mi listy, robi awantury. Ostatnio wywiesiła transparent z
przeprosinami w Wielkiej Sali — jęknął słabo. — Ona jest nienormalna. Jak tak
dalej pójdzie to ją zabiję.
Łapa i Lunatyk musieli
iść po lekcji do Dumbledore’a, dlatego wyszli z Pokoju Życzeń razem z nim.
Przeszli przez korytarz.
— Nie, nie, nie, nie! — wrzasnął rozpaczliwie
Furia.
Syriusz i Remus stanęli
jak zamurowani. Cały korytarz oblepiony był we wspólne zdjęcia Harry’ego i
Erin, na przemian z kartkami układającymi się w słowa przepraszam i kocham cię.
— Nie wytrzymam z nią dłużej! — wpadł w
histerię.
Kilkoro uczniów stało
na korytarzu z szokiem na twarzy. Chwilę później ściany płonęły, gdy Furia
zaczął ciskać w nie zaklęciami. Uczniowie uciekali z wrzaskiem.
— Chodź — szepnął Łapa z trwogą i szybko
poprowadził go dalej.
— Co chwilę odwala takie akcje! — darł się
Harry. — Przecież to można oszaleć! Jeszcze jeden dzień i pójdę się rzucić z
Wieży Astronomicznej! Slytherinie! Co jej odbiło?!
— Pogadamy o tym z Dumbledorem — rzekł do
niego Syriusz, przytrzymując go za ramiona. — Trzymaj się.
Poczekali, aż chłopak
wejdzie do pokoju wspólnego i dopiero wtedy ruszyli do dyrektora. Niestety, nic
nie zdziałali.
Harry Potter szleje –
to hasło w pełni oddawało to, co działo się w Hogwarcie. Bitwa Myśli i Erin
razem wzięte sprawiały, że Ślizgon wyglądał jak nieboszczyk. Przyjaciele
wspierali go, jak mogli, ale nie było to takie proste. Izolowali chłopaka od
Erin i jej szaleństw. Nauczyciele byli w stosunku do niego inni, bardziej
pobłażliwi. Przymykali oko na brak zadań domowych i kiepskie wyniki w nauce,
czekając, aż w Hogwarcie pojawią się specjaliści z Munga w sprawie Krukonki.
Silver trzymała Furię
za rękę i głaskała uspokajająco po dłoni, gdy po kolejnym szaleństwie Erin
chłopak zamknął się w dormitorium, twierdząc, że idzie się zabić. Pilnowała go,
widząc, że jego psychika jest aktualnie w beznadziejnym stanie. To dzisiaj
dowiedział się, że Krukonka oblepiła całe swoje dormitorium jego zdjęciami z
gazet i prywatnej kolekcji. Na każdym kroku spotykał się z prześladowaniami
przez dziewczynę. Evelyn przytuliła go mocno, gdy zamknął oczy i spuścił głowę.
Przez jakiś czas
próbował nie reagować na nic, co było związane z Erin. Przechodził przez
korytarze, nie patrząc na ściany, nie rozglądał się po Wielkiej Sali, szedł
przed siebie, chociaż dziewczyna ciągnęła go za bluzę, próbując przytulić.
Rzucił talerzem o ścianę, gdy wyrzeźbiono na nim napis kocham cię. Palił każdy podejrzany lisy bez otwierania go.
Wyraźnie zmizerniał,
przybladł, ale bardziej nad sobą panował. Do czasu…
Nawet w trakcie snu był
czujny. Od dawna nie przespał spokojnie żadnej nocy i tak się tego nauczył.
Miał wrażenie, że jest obserwowany, dlatego otworzył oczy. Ktoś tu był. Patrzył
na niego. Uśmiechał się.
— Harry…
Wrzasnął przerażony.
Wszystko w nim pękło. Zerwał się z łóżka, krzycząc:
— Zostaw mnie wreszcie w spokoju!
Draco i Blaise
wyskoczyli ze swoich łóżek. Rozszerzyli oczy, gdy zobaczyli, kto znajduje się w
ich dormitorium.
— Jak ty tu weszłaś?! — darł się Furia. — Idź
się leczyć!
Gdy rzuciła się w jego
stronę, wybiegł z dormitorium, żeby ją stąd wyrzucić, drąc się na nią non stop.
Nie zwrócił uwagi na to, że obudził cały Slytherin. Wyrzucał z siebie wszystkie
myśli, wyładowując się na Erin. Dopóki nie zobaczył pokoju wspólnego
oblepionego w ich zdjęcia. Jęknął słabo i runął na kolana.
— Harry…
— ZEJDŹ MI Z OCZU, ZANIM CIĘ ZABIJĘ!
— Kocham cię…
— WIĘC ZOSTAW MNIE W SPOKOJU!
— Ale…
— NISZCZYSZ MI CAŁE ŻYCIE! O CO CI CHODZI?!
CHCESZ MNIE WYSŁAĆ DO PSYCHIATRYKA?! BRAWO! CHYBA CI SIĘ UDA!
— Harry…
— NIE ROZUMIESZ, ŻE CIĘ NIENAWIDZĘ ZA TO, CO
MI ROBISZ?! TRUDNO TO POJĄĆ?!
Zaczął cały drżeć, oczy
świeciły mu czystą nienawiścią i szaleństwem. Gdyby trzymał w dłoni różdżkę,
zabiłby ją bez wahania.
Erin wrzeszczała
rozpaczliwie, kiedy wyrzucano ją za kamienną ścianę, ale Ślizgoni nie
reagowali.
— Merlinie, ona przebiła ścianę — szepnął
Andrew.
Furia runął na ziemię
całkowicie przerażony, szalony i zrozpaczony. Postanowił jedno: jutro wraca
domu, skoro nikt nie reaguje na zachowanie dziewczyny.
Z samego rana Harry
zadzwonił do Syriusza, błagając go, żeby przyszedł. Łapa zjawił się jak
najszybciej mógł, widocznie zalękniony. Furia nie wytrzymał i ze łzami w oczach
powiedział mu o tym, że Erin przebiła ścianę, żeby dostać się do jego
dormitorium.
— Zabierz mnie stąd, proszę cię — szepnął na
koniec.
Nie musiał o to prosić:
Łapa miał taki zamiar, gdy tylko usłyszał, co zrobiła Erin.
— Idź po swoje rzeczy. Ja idę do Dumbledore’a.
Za pół godziny spotkamy się przy wrotach. Nie wrócisz tutaj, dopóki czegoś z
tym nie zrobią.
Furia wpadł do pokoju
wspólnego roztargniony. Uciec stąd. Jak najszybciej. Pociągnął za sobą Silver.
— Jadę do domu. Jeszcze jedno spotkanie z nią
doprowadzi mnie chyba do Azkabanu.
— Szczerze mówiąc, większość Ślizgonów dziwi
się, że jeszcze tutaj jesteś — szepnęła.
Harry spojrzał na nią.
Podeszła do niego i przytuliła mocno.
— Odpocznij trochę — dodała. — Będziemy w
kontakcie.
Wrzucił wszystko do
kufra. Chwilę później szedł w stronę wrót Wielkiej Sali. Miał dosyć.
Syriusz zrobił
dyrektorowi niemałą awanturę w sprawie chrześniaka. Zarzucił mu, że nie potrafi
zająć się szkołą, skoro przez tyle czasu dzieją się tutaj takie rzeczy.
Oznajmił, że zabiera Harry’ego do domu i sam nauczy go zaległego materiału,
skoro chłopak nie może tutaj poprawnie się edukować. Widząc zbliżającą się
godzinę spotkania ze Ślizgonem, wyszedł. Chrześniaka jeszcze nie było, więc
czekał. Dziesięć minut, piętnaście, dwadzieścia… Rozmyślił się?
Zaklął w myślach, bo
nie znał hasła do pokoju wspólnego Slytherinu. Ruszył w stronę gabinetu Snape’a
i wytłumaczył mu sytuację. Chwilę później stali przed kamienną ścianą.
— Król węży.
Weszli do środka.
Uczniowie zamilkli, gdy zobaczyli opiekuna i Łapę. Silver mocno się zaniepokoiła.
Wszyscy już wiedzieli o sytuacji.
— Zabini, idź po Pottera.
— Ale… nie ma go.
— Jak to nie? Miał się spakować — powiedział
Łapa.
— Przyszedł, spakował się i wyszedł — odparła
Evelyn. — Nie przyszedł?!
— Nie.
Zapadła cisza.
— Slytherinie — powiedziała Astoria.
— Erin — szepnęły zgodnie Blake i Dafne.
Szklanka wysunęła się z
dłoni Silver.
1 Black Light
Burns – The Mark
===========================================
Wreszcie laptop do mnie powrócił. Radujmy się wszyscy xD
Jeszcze jedna sprawa: mimo moich wcześniejszych zapewnień, że Bitwa Myśli będzie miała tylko jeden tom, okazało się, że chyba napiszę też drugi. Wpadły mi do głowy dość fajne pomysły i chciałabym je zrealizować ;) Przykro mi, że dalej będziecie musieli mnie znosić, hahahaha xD
Rozdział ŚWIETNY jak zawsze ;)) Biedny Harry... szkoda mi go. Zrób coś z tą Erin bo jak nie to ją zabije... (Chociaż jeszcze nie wiem jak) Ja jestem jak najbardziej za drugim tomem dlatego życzę dużo weny i pomysłów ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Brawo za oszałamiający zwrot akcji. Tego jeszcze nie było. Biedny Harry. Gratuluje pomysłu. Czekam z niecierpliwością na część dalszą opowiadania
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, dobrze zgadywałem że to Erin zepchnęła Silver. ciekawe co Erin zrobiła z Harry'm że zniknął. Fajnie że planujesz 2 tom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
Vlad Dracula I
To co przeczytałam było... Nie wiem jak to określić. Ale muszę szczerze przyznać,że nie wymyśliłabym niczego tak oryginalnego i innego niż ,,skopiowanie`` pomysłów z innych blogów. Twój jest oryginalny i widać w nim,że masz własne pomysły,a nie że korzystasz z cudzych. Bardzo mi się to podoba.
OdpowiedzUsuńPod względem ogólnikowym: Jestem ciekawa co takiego zrobi Harry albo co Harry`emu zrobi Erin lub co Harry zrobi Erin. :) Przecież chyba jej nie zabije? Gdyby tak zrobił to za chwilę sam by sobie strzelił Avadą. Niestety kłopoty zawsze Harry`ego odnajdą :(
Na koniec życzę Ci dużo weny,a co do drugiego tomu: trzymam kciuki za to,że Ci się uda!
O Slytherinie, Erin oszalała! Ha! Miałam rację, że to była ona z tymi schodami. Szkoda mi Harry'ego, przez tą idiotkę popadł w jakąś depresję. Jestem straszne ciekawa co Erin zrobiła, że Harry znikną. Mam nadzieje, że biedak nie poszedł rzucić się z wieży Astronomicznej (Ja bym nie wytrzymała i poszła się z niej rzucić, ewentualnie podcięła bym sobie żyły). Cieszę się, że odzyskałaś laptopa, i że planujesz drugi tom Bitwy Myśli. Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny!
Serio musimy czekac tydzien na rozdział ? Daj wczesniej albo bede jak Erin :) Nie no smieje sie zycze weny :) Pozdrawiam Pedro :)
OdpowiedzUsuńO rany, nadal nie mogę ochłonąć po tym co przeczytałam... Erin naprawdę totalnie odbiło na punkcie Furii. Zastanawia mnie co Ona chce Mu zrobić, skoro Go porwała? Zapewne znajdą Go u Niej, albo i nie. Sama nie wiem...
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszy, że powstanie drugi tom Bitwy :) Ale nie każ Nam czekać cały tydzień na notkę. Plissss dodaj ją szybciej :) Życzę weny Gośka
Komentarz będzie napisany szybko, bo czasu nie mam ;D
OdpowiedzUsuńŁał. Na serio zaskoczyło mnie, że to Erin zepchnęła Silver. Nadal jestem zszokowana, także i tą dziwną zmianą byłej dziewczyny Harry'ego. Nie wiem jak to skomentować. I Harry prawie przez nią zwariował, to to mogę zrozumieć. Też bym zbzikowała.
No i gdzie Harry?! Nie no, dlaczego mam czekać kolejny tydzień? Chyba wyłupie sobie oczy z czekania.
I zapowiedź. Jedna, wielka niewiadoma. Harry pewnie wróci, ale gdzie był? I te morderstwa? Jeju, czekać, czekać i tylko czekać ;/
Weny mnóstwo życzę i cieszę się, że masz już laptopa z powrotem; a, i będzie drugi tom. Świetnie, gratuluję i życzę mnóstwo pomysłów! ;***
T-t-to było okrutne!! Jak mogłaś? Harry tak cierpiał... Tak nie może być. Erin jest szalona. Już jestem spokojna. Swoją drogą, jak możesz tak męczyć Harry'ego? Erin już naprawdę odbiło. Żeby tak się zachowywać? Żałosne w każdym bądź razie.Która zdrowa na umyśle dziewczyna tak by się zachowywała po zerwaniu? Ja rozumiem zazdrość i te sprawy, ale to jest już przesada.
OdpowiedzUsuńPrzyznaje... Masz genialne pomysły. Co prawda okrutne ale genialne. Rozdział naprawdę ciekawy. Zżera mnie ciekawość co tam jeszcze wymyśliłaś, ale cóż. Poczekam ten tydzień.
Pozdrawiam.
[http://hp-i-podniebni-jezdzcy.blogspot.com]
O cholera... O.o
OdpowiedzUsuńDobra ochłonęłam. Niezły zwrot akcji... O.o Jestem w kompletnym szoku, ale tak na serio. I jesteś na prawdę pewna, że musimy czekać do soboty? (:
Znosić cię dłużej? Fajnie :D
Weny byś napisała ten kolejny tom (;
Rozdział cudowny!!!
OdpowiedzUsuńCzemu jeszcze tydzień mamy czekać na następny?!
O Slytherinie, Erin powinno się wysłać do psychiatryka! :D
Ha! I wyszło na moje, że ona zepchnęła Silver! :D
Drugi tom Bitwy Myśli ma być, koniec i kropka!!! :D
Życzę duuużooo weny!!!
Milka Anonimka
AAAAAAAAAAAAAA!
OdpowiedzUsuńJak ja nienawidzę Erin! Drugi tom 0-0!1
TAK! TAK! TAK!! KOCHAM CIĘ!!!!
Ja nie mogę, idę do Hogwartu zatłuc Erin, a potem wracam do Polski i robię komuś dziką awanturę xD Kocham to, a drugi tom to zbawienie!
Pozdrowienia od
SM
Merlinie, w końcu tutaj dotarłam! :D
OdpowiedzUsuńCoś niedobrego dzieje się z Erin. O ile wcześniej po prostu jej nie lubiłam, bo wkurzało mnie to ciągłe kontrolowanie, sceny zazdrości itp, o tyle teraz zaczynam się martwić. Bo to zachowanie może być tragiczne w skutkach dla innych. Silver zepchnęła ze schodów, Furię zaczepia w każdy możliwy sposób.. A teraz... matko z ojcem, ona go uprowadziła?! xD Boję się Twojej wyobraźni :D Nie mniej jednak cieszy mnie fakt, że powstanie drugi tom. Więcej do czytania :)
Przepowiednia na dziś - Silver i Furia będą razem :D A przynajmniej tak bym chciała..
Pozdrawiam serdecznie, Anna.
Właściwie ja tam chyba całkiem cieszę się z myśli o drugim tomie, chociaż właściwie... jest mi już obojętne, czy to będzie drugi tom, czy kolejny fanfick, byle byłoby to Twojego pióra. Na pewno będę czytać :-)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za moją przerwę w komentowaniu, ale akurat jestem w sanatorium, dostęp do neta słaby, czasu brak, no i lenistwo ;P Myślałam, że padnę, jak w poniedziałek 28 stycznia wchodzę na najczęściej wyświetlane strony (osiem ikonek w Google Chrome :D) i dopiero wtedy zorientowałam się, że w sobotę był nowy rozdział. I do dzisiaj zwlekałam z jego czytaniem! Dlatego komentuję teraz oba jako całość :)
Sytuacja, do której doprowadziła Erin, jest na prawdę... dziwna? Nie dziwię się Harry'emu, że reaguje wściekłością na te wszystkie wybryki Erin. Może to jakaś schizofremia, czy coś? Bo takie rzeczy naprawdę trzeba leczyć. Żeby zwalić kogoś ze schodów?! To po prostu jest nienormalne. I ta sytuacja... czy Erin będzie więzić Harry'ego? Ciekawe...
Szybko wymieniam błędy, które rzuciły mi się w oczy. Poprzedni rozdział:
"A gdzie Harry i Evelyn? Na stole. Co tam robią? Urządzają karaoke wraz z kilkoma innymi Ślizgonami." - trzymaj się jednego czasu, powinno być "Co tam robili? Urządzali karaoke...".
"— Nie bądź ch*em. Zaraz mam szlaban — stęknął." - niewielka literóweczka, "ch*jem".
" — W zamian kupujesz składniki do eliksirów — postanowił Foris. — I robisz mi zadanie z transmutacji." - Oczywiście Fortis :)
A teraz ten rozdział:
"— Puśćcie mnie! Nie zniszczycie tego! Puścicie!!! Harry, zrób coś! Przecież mnie kochasz!" - drugie "puścicie" powinno być chyba "puśćcie".
" — Nie wiem, co mi podbiło. Wybaczysz?" - Odbiło.
"Palił każdy podejrzany lisy bez otwierania go." - List.
Na tym dzisiaj kończę. Pozdrawiam serdecznie i obiecuję poprawę z tym moim komentowaniem :) [pisanina-frigus.blogspot.com]
Właśnie przy zapisywaniu rozdziału w Wordzie znalazłam jeszcze jeden błąd interpunksyjny, więc szybko podaję:
Usuń" — ZEJDŹ MI Z OCZU ZANIM CIĘ ZABIJĘ!" - brakuje przecinka przed "zanim", przynajmniej tak mi się wydaje, ponieważ czasowniki zazwyczaj powinny być czymś oddzielone. Pozdrawiam :-)
Zajebisty rozdział *_* Jak mnie to zdziwiło...tak w ogóle Maju masz chyba słabość dawania w swoich opowiadaniach na początku Harry'emu dziewczynę, która później okazuje się ''inna'' jak np.Erin czy...ja jej było ? *szuka w Drugim Obliczu imienia dziewczyny Kobry*...aaa ! Doris ! No taka...fałszywa, albo chora. Współczuje Erin..jeśli na serio jest chora. Albo Voldi ja opętał. Choć nie powiem te zdjęcia na ścianach, wszystko...z początku było zabawne ale później okropne. Biedny Furia. A wiesz, ciesze się, ze będę musiała dłużej cie znosić. Tylko jak ja wytrzymam...HAHAHHAH XD ŻARTUJE :3 Wytrzymam ^_^ I bardzo się ciesze :D Mam nadzieje, ze WSZYSTKO wkrótce się ułoży...co ja pierdole ? TY zawsze coś wymyślisz :) Nie ma miejsca na nude :D Tak wiec, juz sie nie rozpisuje tylko życzę weny i czekam na następny...nienawidzę czekać. Uwielbiasz nas dręczyć DD: Ale sama u siei przedłużam wiec...no coment XD
OdpowiedzUsuńRozdział rewelacyjny! Czytam strasznie wolno ale tą notkę przeczytałam zdumiewająco szybko ;(
OdpowiedzUsuńErin... pff... tak myślałam, że ona ma coś poprzewracane we łbie.... :P xD...
Oooo ciekawe co będzie dalej!!!!!!!!!!!!!!
no nie i znowu musimy czekać cały tydzień ;(
PS jeśli nie skomentowałam wcześniejszego rozdziału to bardzo przepraszam... czytałam go więc nie wiem :)
Mi nie jest przykro, że napiszesz jeszcze jeden tom. Rozdział rewelacyjny tylko szkoda, że kończy się w takim momencie.
OdpowiedzUsuńErin... Myślałam, że będą z nią problemy, ale żeby aż takie? Mam nadzieję, że z Hogwartu wyrzucą ją jak najszybciej, albo chociaż coś zrobią z jej zachowaniem... No i teraz jeszcze to całe porwanie... I bardzo się cieszę, że masz w planach 2 tom ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
kinina
Super Erin wariatką tylko Furii mi szkoda zajebisty rozdział ciekawe gdzie wcieło Harre'go może na do widzenia poszedł zabić Erin :D A teraz znowu trzeba czekać tydzień na następny rozdział :( a jakbyś tak wrzucała je częściej? Nigdy nie lubiłam na nic czekać to denerwujące a ile się człowiek musi nagłowić:/
OdpowiedzUsuńSerdecznie Pozdrawiam
Kara Black
Erin zwariowała i jeszcze Harry znika. Już się nie moge doczekać co będzie dalej.:):)Jestem strasznie ciekawa co przytrafiło się Furi.
OdpowiedzUsuńZa razem zastanawia mnie czy to nie Erin ma coś wspólnego z jego zniknięciem. Jestem bardzo ciekawa jak Furia sobie poradzi.
A za razem co zrobią jego przyjaciele i rodzina?
Życze dużo weny.
Ruda
Aż mi się nie chcę wierzyć, że Erin tak sama z siebie się zmieniła. Ktoś musi za tym stać. Moim zdaniem dziewczyna jest pod wpływem zaklęcia bądź czegoś podobnego. Pozdrawiam, Czardi.
OdpowiedzUsuńRozdział dramatyczne, ale też nieco zabawny. Pewnie dlatego, że sam ma zjechaną psychikę. O czym ty do nas rozmawiasz kobieto? Od początku byłem pewien, że bitwa myśli będzie miała 2 tomy. Wychodzi na to, że miałem rację ^^ Rozdział mi się bardzo podoba i zastanawia mnie w jak wymyślny sposób Erin uprowadziła Harry'ego :D
OdpowiedzUsuńBobski
Niesamowite. Po prostu nic, tylko czytać!
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nie chodzi tutaj o Erin, samą w sobie. Znaczy, oczywiście możliwe jest to, że stała się tak zazdrosna, ale to tutaj, co nam opisujesz to jest załamanie nerwowe, wahania nastrojów... Jestem bardz ciekawa, jak to rozwiniesz; mam nadzieję, że rozwiązanie tej sprawy będzie bardzo interesujące, a Erin nie wyląduje w psychiatryku, bo to byłoby takie... Banalne?
Inspiracji
Zostałaś nominowana do Liebster Award na:
OdpowiedzUsuńhttp://corka-zla.blogspot.com/2013/02/liebster-award.html
Serdecznie pozdrawiam,
Cruciatrus.
Odbiło jej..najnormalniej w świecie jej odbiło... a może Lordzina ma coś z tym wspólnego... Dobrze, że Silver wróciła do zdrowia, kto by pomyślał, że Erin sfiksuje na punkcie Furii. No i przede wszystkim gdzie ona go porwała ?! Bo, że to ona to nie mam wątpliwości !
OdpowiedzUsuńJestem w ciężkim i niewyobrażalnym szoku ...
Aaaaa i cieszę się bardzo, że będzie kolejny tom...;D
Dużo weeeeny wobec tego i do następnego rozdziału, już się nie mogę doczekać ;* !
Daga
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńA jednak to Erin. Aż nie mogę uwierzyć. Cóż, cieszę się, że Weasley się opamiętał i przestał zachowywać się jak skończony dupek, przynajmniej w pewnym stopniu, ale nie mogę uwierzyć, w to, co się stało z Erin.
OdpowiedzUsuńNaprawdę szkoda mi Harry'ego. Kurczę, że też nie mógł mieć już spokoju. Jak tylko zaczął ogarniać bitwę myśli, to dziewczyna mu zwariowała.
No ale mam nadzieję, że Erin nie zrobi mu żadnej krzywdy. Rozumiem, że jest szalona, ale skoro ma na jego punkcję obsesję, to powinna go tylko trzymać przy sobie. Mam nadzieję, że nic mu nie grozi, i że Syriusz ze Snape'm szybko go znajdą. A później zamkną Erin w Mungu, Harry wróci do Hogwartu, zakocha się w Silver z wzajemnością, potem zostaną parą i będą żyli długo i szczęśliwie, a Voldek z nudów strzeli sobie avadą, o! To jest genialny plan. Mam nadzieję, że to wszystko tak się właśnie skończy, ale jak wszyscy wiedzą, nadzieja matką głupich, więc niech będzie po prostu w miarę dobrze.
Dwa tomy mówisz? Ja tam się cieszę. Może w końcu nauczę się dodawać komentarze trochę wcześniej niż na kilka godzin, maksymalnie dzień przed kolejnym rozdziałem.xd
Pozdrawiam,
Seya.;)
A ja to lubię Cię znosić. Mogę Cię nawet nosić jakbyś chciała
OdpowiedzUsuńUau...
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam...
O.O
Co jej odbiło?
Jest w ciąży? Czy może ma wieczny okres? Jak to możliwe?
I gdzie jest Harry?!
PS. To mój najkrótszy komentarz w życiu xd
Ze zniecierplwieniem zabieram się za ciąg dalszy
~Cathy_Riddle
Witam,
OdpowiedzUsuńgenialny, co się dzieje z Erin może ktoś ją kontroluje, dlatego tak się zachowuje..
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, co się tak naprawdę dzieje z Erin? a może ktoś ją kontroluje, dlatego tak postępuje...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga