Skrzywił się lekko, gdy
poczuł ból. Nie mógł ruszyć rękoma ani nogami. Klęczał na zimnej posadzce bez
możliwości ruszenia się. Mógł tylko usiąść na stopach. Spojrzał w bok. Ręce
miał przywiązane do muru prostopadle do swojego ciała, a nogi przykute do
ściany za sobą. Jego kufer leżał pod jedną ze ścian. Pamiętał, że był w drodze
do wrót Wielkiej Sali, gdzie był umówiony z Syriuszem, kiedy ktoś go oszołomił.
Ledwo wyszedł z pokoju wspólnego.
— Harry…
— Erin? — szepnął, gdy ją usłyszał.
— Poznajesz — rzekła łagodnie.
— Wypuść mnie.
— Nie — odparła po chwili, klękając przed nim.
— Chciałeś mnie zostawić. Uciec. Nie mogę na to pozwolić.
— Dlaczego mi to robisz? — szepnął słabo.
— Bo cię kocham, Harry. Ty też mnie kochasz.
Na zawsze będziemy razem.
Zamknął oczy, gdy się
do niego przytuliła. Na zawsze…
Czas leciał. Erin cały
czas była przy nim. Prosił, żeby go wypuściła, ale nie chciała, mówiąc, że będą
razem na zawsze i nigdy go nie opuści.
— Jesteś mój — szeptała.
Oczy dziewczyny pełne
były fanatyzmu i chorej radości. Cały czas szeroko się uśmiechała. Całowała go,
tuliła mocno, głaskała pieszczotliwie po twarzy.
— Kocham cię.
Nic do niej nie
docierało. Patrzyła na niego z miłością, gdy próbował jej tłumaczyć, że to, co
robi, nie jest normalne.
— Ale ja cię kocham.
Zareagował na pocałunek,
mając nadzieję, że może przez to go wypuści. Ucieszyła się na odpowiedź z jego
strony.
— Nie puszczę cię, bo mi uciekniesz, Harry.
Niezależnie czego
próbował, dziewczyna nie miała zamiaru go wypuścić. Zrezygnował, gdy
stwierdził, że to nie ma sensu.
Ślizgoni wspólnie
obmyślali plan obszukania zamku. Draco wszystkim zarządzał. Każdy był
przerażony całą sytuacją. Severus i Syriusz powiadomili o wszystkim dyrektora.
Erin zaginęła wraz z Furią, co dało wszystkim jasną odpowiedź. Ślizgoni
przeszukali wszystkie pomieszczenia. Bezskutecznie.
Zbliżał się wieczór. O
sytuacji wiedziała już cała szkoła. Niektórzy Gryfoni, Puchoni i Krukoni
pomogli Ślizgonom w ponownym przeszukaniu zamku. Nic.
— A opuszczone lochy? — rzekł Blaise.
— Są zamknięte w taki sposób, że nikt tam nie
wejdzie — odparła Blake.
— Rubi, ona przebiła ścianę, żeby się tutaj dostać — odpowiedziała logicznie
Jasmine.
— Sprawdzamy — zarządził Draco. — Matt, leć po
profesora Snape’a. Musi otworzyć lochy.
Niedługo później kilku
Ślizgonów czekało przy lochach na opiekuna, który pojawił się po chwili.
Otworzył drzwi. Cicho weszli do środka, zapalając różdżki. Lochy były obskurne
i zakurzone. Po suficie chodziły pająki, a Rubi wzdrygnęła się, gdy weszła w
pajęczynę. Teodor wskazał na ziemię, gdzie dostrzegli ślady stóp. Słyszeli
jakieś głosy dochodzące zza któryś drzwi. Jedne z wrót były zamknięte na klucz.
Kliknęło, kiedy Snape je otworzył.
Usłyszeli Erin, jej
opętany głos powtarzający imię Furii. Evelyn wpadła do środka, nie mogąc dłużej
czekać. Harry był związany. Nie mógł wykonać większych ruchów. Krukonka
siedziała naprzeciwko niego, a chłopak patrzył na nią pustym wzrokiem.
— Drętwota!
Erin została
oszołomiona, a liny zsunęły się na ziemię. Ręce Harry’ego opadły bezwładnie.
Silver szybko do niego podbiegła i runęła na kolana.
— Slytherinie — jęknęła, odgarniając włosy z
jego twarzy.
Podniósł się z pomocą
Toby’ego i Blaise’a, bo był cały odrętwiały. Nic nie mówił, chociaż miał dużo
do powiedzenia.
— To już przekroczyło wszelkie granice. Czy
naprawdę ona musi chodzić po szkole do czasu przyjścia tych ludzi z Munga? —
powiedziała Silver w stronę opiekuna domu.
— To decyzja dyrektora, panno Shirley, ale
sądzę, że teraz ją zmieni — odparł, lewitując przed sobą nieprzytomną
dziewczynę. — Idźcie do pokoju wspólnego. Dostaniecie informacje odnośnie
decyzji dyrektora.
Furia usiadł ze
skrzywieniem w fotelu pod wieloma spojrzeniami.
— Wychodziliśmy z siebie, gdy dowiedzieliśmy
się, że nie spotkałeś się z Syriuszem — powiedziała cicho Silver. — Był u
Dumbledore’a i zrobił mu straszną awanturę.
— Nic dziwnego. Byłeś i nagle zniknąłeś —
dodała Blake. — I to na terenie szkoły. Domyśliliśmy się, że to sprawka Erin,
po tym, co ostatnio wyprawiała.
— Myślicie, że teraz coś jej zrobią? — zapytał
Andy.
— To już jest szczyt, żeby uprowadzić
człowieka i przykuć go do ściany z miłości — prychnął Draco. — Jak nic z tym
nie zrobią, to chyba czas zmienić dyrektora.
Czekali na informacje
dość długo. Evelyn chciała wygonić Furię do spania, ale powiedział, że nie
będzie mógł spokojnie spać z myślą, że Erin przebije ścianę i wejdzie mu do
dormitorium. Musiał wiedzieć, co się stanie z dziewczyną.
Wreszcie zjawił się
Snape, który przywołał Harry’ego na korytarz. Czekający tam na niego Syriusz,
przygarnął go w swoje ramiona. Severus zostawił ich samych.
— Co ustalili? — spytał cicho Furia.
— Zabierają ją do Munga — odparł Łapa. — Nie
wróci, dopóki nie wyzdrowieje.
Ulga, jaka pokazała się
na twarzy chłopaka, była nie do opisania.
— Wreszcie.
— Harry, nadal chcesz wrócić na Grimmauld
Place? Mogę cię zabrać.
— Dopóki ona tutaj była, chciałem od niej
uciec, ale teraz nie mam powodu.
Łapa pokiwał głową ze
zrozumieniem.
— Jakby coś było nie tak, jestem pod
telefonem. Idź się przespać. I, błagam cię, ale naprawdę, Harry, błagam. Nie
ładuj się znowu w kłopoty — stęknął.
Furia uśmiechnął się
słabo.
— To kłopoty szukają mnie — mruknął. — I
znajdują dość często.
Syriusz westchnął.
Ślizgoni odetchnęli z
ulgą, gdy Furia powiedział im, co robią z Erin. Oni też mieli dosyć tej
sytuacji. Gdy chłopak runął na łóżko, wreszcie wiedział, że może spać
spokojnie.
Wieść o tym, że Harry
zniknął z Hogwartu przez Erin, rozniosła się lotem błyskawicy po całej szkole.
Każdy wiedział, że dziewczyna najzwyczajniej w świecie go porwała, żeby mieć
tylko na swoją własność. Furia był pod obstrzałem spojrzeń wszystkich wokół.
Ciągle się zastanawiał, co się stało z Krukonką, że zaczęła tak się zachowywać.
Dziwnie, szalenie… obsesyjnie. Zazdrość przerodziła się w manię, nad którą nie
mogła zapanować. Tylko dlaczego, skoro razem z Silver zachowywali się tak, jak
do tej pory?
Harry, jako główny
poszkodowany, był informowany na bieżąco o tym, co dzieje się z Erin.
Przeprowadzano na niej badania w celu wyszukania przyczyny, jednak do tej pory
nic nie znaleziono. Furia kilka razy został wezwany na rozmowę ze specjalistami
dotyczącą Krukonki. Musieli oni znać sporo szczegółów, aby dopasować wszystko
do siebie.
Psychika chłopaka także
ucierpiała przez te wydarzenia. Chociaż wiedział, że Erin nie ma w szkole, to
odwracał się na każdy podejrzany szum, rozglądał się po Wielkiej Sali, jakby
oczekując jakiejś niespodzianki dziewczyny, a gdy chodził sam po korytarzu, z wahaniem
przekraczał kolejny próg z obawy, że wpadnie na Erin. Silver dzielnie go
wspierała, dostrzegając jego zachowanie. Przez kilkanaście dni przeżywał istne
prześladowania, więc odbiło się to na jego psychice i nadal był ostrożny.
Potrzebował chwili spokoju
i samotności, dlatego skierował się do Komnaty Tajemnic, żeby przejrzeć
książki, które znalazł tam ostatnim razem. Usiadł na łóżku z jedną z nich w
dłoni. Próbował ją czytać, ale jego wzrok co chwilę kierował się w stronę
Księgi Pytań. Wreszcie odrzucił tom i podszedł do regału, by wyciągnąć obiekt
jego zainteresowania. Całkowicie pusta, jak ostatnio. Przeklął pod nosem, bo
nie wziął ze sobą pióra i atramentu. Postanowił zabrać ją do dormitorium i
sprawdzić. Wyszedł dość szybko, gdyż był ciekawy. Na miejscu chwycił pióro i
zastanowił się, jakie pytanie zadać. Po chwili na pergaminie widniały słowa: Jesteś dziennikiem? Zdarzenia z
przeszłości nasunęły mu to pytanie w pierwszej kolejności. Czekał. Pytanie
zniknęło, ale nie było żadnej odpowiedzi. Przejrzał tom. Ani śladu odpowiedzi.
Prychnął i wrzucił książkę do kufra. Tyle
ciekawości, a tu takie efekty. Bezwartościowa książka, a właściwie czysty
pergamin. Przynajmniej tak mu się teraz wydawało.
Ku oburzeniu Harry’ego,
uzdrowiciele stwierdzili, że Erin jest zdrowa, jednak dodali, że coś się stało
z jej psychiką, ale nie potrafili dokładnie określić co. Nadal się nią
zajmowali, aby przebadać ten dziwny przypadek.
Furia powoli wracał do
właściwego stanu z wielką pomocą przyjaciół. Tak, musiał przyznać, że stało się
coś nieprawdopodobnego. Otóż zaprzyjaźnił się z Draco Malfoyem. Często sobie
dokuczali, jednak zawsze w formie żartu. Wyzywali się od różnych dziwnych
stworzeń, przeklinali się wzajemnie, ale na końcu zawsze zaczynali ze sobą
normalnie rozmawiać, rozbawiając nie tylko Ślizgonów. Mimo ciężkiego
charakteru, często egoistycznych zachowań i narcyzmu blondyna, Furia potrafił
się z nim dogadać. Z Blaisem było podobnie, choć nie wyzywali się od
najgorszych. Elvis nie wykazywał także objawów zapatrzenia w siebie, wzdychania
do lustra, wygórowanego ego i zachowań zwykle pasujących do kobiet. Furia nadal
się nie dowiedział, czy wrzaski Malfoya w stronę zamkniętego w łazience Elvisa
o tym, że nie ma golić całego ciała
są prawdą, ale jakoś się tym nie przejmował. Chociaż Blaise potrafił
przesiedzieć w łazience więcej niż przeciętny nastolatek. Tak czy inaczej, był
on świetnym towarzyszem, z którym mógł pogadać o wszystkim.
Toby i Teodor byli
całkiem inni, ale to nie stało na przeszkodzie, by się przyjaźnili. Byli typowymi
Ślizgonami, jednak starali się być bardziej poważni od Blaise’a i Dracona,
którzy wykazywali się czasami dziecinnością. Fillmore zawsze był chętny do
bójek. Wystarczyło jedno słowo, a poszedłby się bić bez pytań, gdyby został o
to poproszony przez któregoś z przyjaciół. Gdy istniała potrzeba, wchodził w
sam środek bitki i rozdzielał skłócone strony, gdyż duża część uczniów bała się
jego siły. Kiedy chodziło o jego dziewczynę, stawał się bardziej agresywny.
Wszyscy widzieli, że jest o nią bardzo zazdrosny. Teodor z kolei często
filozofował, przez co jego przyjaciele wywracali oczami. Cytował znanych
mugolskich filozofów i z tego powodu musieli się głowić, o co mu w ogóle
chodzi. Blake i Jasmine były dość zwariowane. Rubi często wszystkim dokuczała i
otwarcie kokietowała Blaise’a patrzącego na nią maślanymi oczami, gdy pokazała
trochę więcej nóg spod spódniczki. Jas chichotała z byle powodu, rozbawiając
swoim śmiechem do łez.
Jednak to Evelyn była
dla Harry’ego osobą, za którą wskoczyłby w ogień. Ich przyjaźń była wyjątkowa.
Mogli przyjść do drugiej osoby, a ta odczytała z twarzy, że coś jest nie tak.
Jedno słowo całkowicie potrafiło poprawić humor. Najmniejszy problem
rozwiązywali wspólnie.
Lekcje czarnej magii z
Syriuszem szły Harry’emu bardzo dobrze. Nie narzekał także na lekcje magii
umysłu, którą ćwiczył intensywnie ze Snapem. Jedynie magia bezróżdżkowa stała w
miejscu. Blaise, Draco i Evelyn poświęcali się na jego ćwiczenia bez protestów.
Wiedzieli, że jest to konieczne. Fortis i Elvis byli doświadczonymi
oklumentami, dlatego przeżyli niemałe zdumienie, gdy Furii udało się naruszyć
ich bariery ochronne.
Na lekcji obrony przed
czarną magią ćwiczył zaklęcia razem z innymi uczniami, ale kiedy już je
opanował, przechodził do dodatkowych. Sprawiały mu wiele trudności, ale był na
to przygotowany.
Voldemort atakował
różne małe wioski, mordując i torturując. Prorok
Codzienny donosił uczniom o atakach. Riddle zaczął siać spustoszenie. Bano
się, że wreszcie przejmie Ministerstwo Magii, a później Hogwart. W Bitwie Myśli
także nie dawał Harry’emu spokoju. Chłopak bronił się intensywnie, a kilka razy
udało mu się samemu pokonać Riddle’a i wyrzucić go ze swojego umysłu.
Księga Pytań nadal
leżała w jego kufrze. Mimo prób zrozumienia, do czego służy, nadal nie rozwiązał
tej zagadki. Evelyn nic nie wiedziała na ten temat, dlatego zabrał księgę na
lekcję z Remusem i Syriuszem. Ciekawość wzięła górę.
— Skąd to masz? — zdumiał się Lunatyk, gdy
pokazał tom i spytał, czy wiedzą, o co w niej chodzi.
— Z Komnaty Tajemnic — odparł. — Och, nie
patrzcie tak. Chciałem się po niej rozejrzeć i przypadkiem znalazłem nowe
pomieszczenie.
— Komnata… Że też nikt o tym nie pomyślał —
mruknął Łapa.
— To jedyny taki egzemplarz stworzony przez
samego Slytherina — rzekł Remus z nutką zdumienia. — Odpowiada na każde
pytanie, które jej się zada, jeśli tylko jest z zakresu jakiejkolwiek nauki.
— Gdzie jest haczyk? — zapytał Furia. —
Próbowałem, ale nie odpowiedziała żadną możliwą formą przekazu.
— Działa tylko w wężomowie, czego można było
się spodziewać po Slytherinie. Nie miała służyć pierwszej lepszej osobie.
Harry uniósł brwi.
— To wężomowę można zapisać?
— Jak każdy istniejący język. Rzekomo wężousty
potrafi zapisać ten język bez nauki. Nie wiem, czy to prawda, bo nie spotkałem
się z taką osobą.
— Co? — zdumiała się Silver i zerknęła na
Harry’ego, który uniósł brwi jeszcze wyżej. — Nie powiedziałeś im?
— Myślałem, że wiedzą.
Łapa i Lunatyk
spojrzeli na niego pytająco, więc rzekł:
— Jestem wężousty. Myślałem, że Dumbledore wam
powiedział — dodał, gdy zobaczył ich zaskoczone miny.
— Och, miło wiedzieć — stwierdził Syriusz. —
Długo o tym wiesz?
— Od drugiej klasy jestem uświadomiony. Dzięki
temu mogę wejść do Komnaty Tajemnic.
— I możesz odczytać Księgę Pytań — dodała z zapałem
Silver.
— Możesz, jednak jest jedno ale — wtrącił Remus. — To czarnomagiczna
księga. Zbyt częste jej używanie sprawia, że potrafi zrobić z normalnej osoby
drugiego Voldemorta. Oddziałuje na umysł. Gdybyś korzystał z niej dzień w
dzień, chociaż raz na tydzień, mogłaby opanować twój umysł. Zanim zadasz jakieś
pytanie, lepiej pomyśl, czy jest to tak ważne, żeby zaryzykować.
Pokiwał głową, dając do
zrozumienia, że pojmuje.
— Zapisz coś w wężomowie — rzekła Silver. —
Jestem ciekawa, jak ten język wygląda na kartce.
— Jakbym umiał — prychnął. — Zwykle tylko
gadałem.
— Więc sprawdźmy, czy przypuszczenia są
prawdziwe.
Podała mu pióro i
pergamin. Furia nawet nie wiedział, jak zacząć. Zmarszczył nos. Musiał skupić
swoją uwagę na wężu, jak to zawsze robił przy mówieniu w języku węży. Pokój
Życzeń zadziałał od razu. Znak Slytherina pojawił się na ścianie. Zmrużył oczy
i spojrzał na pergamin. Chwilę później widniały tam dziwne znaczki, zwykle
przypominające literki s pod różnym
kątem i z różnymi dodatkami.
— Co to znaczy? — zainteresowała się Evelyn.
— Wolisz nie wiedzieć — uśmiechnął się
niewinnie.
— Na serio widzisz tu litery? — dodał Łapa.
Pokiwał głową. Z
łatwością mógł przeczytać zdanie: Silver
ma zgrabny tyłek.
— Skąd się to u ciebie wzięło? — zastanowił
się Remus. — Zwykle język węży przekazywany był przez więzy krwi potomkom
Slytherina.
— Według Dumbledore’a to jedna z umiejętności,
którą zyskałem od Voldemorta piętnaście lat temu.
Lunatyk pokiwał głową,
uznając słuszność tej tezy. Więź Harry’ego i Voldemorta nie musiała ograniczać
się tylko do umysłu.
Furia spojrzał na
Księgę Pytań. W jego umyśle pojawiło się jedno ważne pytanie. Musiał tylko
pomyśleć, czy koniecznie musi je zadać. Skłaniał się ku temu, gdyż nigdzie nie
znalazł odpowiedzi na pytanie, jakie są korzyści Bitwy Myśli.
Harry wszedł na
śniadanie w towarzystwie Dracona i Blaise’a. Evelyn wstała wcześniej, dlatego
też pojawiła się na posiłku wraz z Blake, z którą znacznie się do siebie
zbliżyły. Jasmine rozmawiała obok nich z Teodorem i Tobym. Dosiedli się do nich
w momencie, gdy przyszła sowia poczta. Furia nie spodziewał się żadnego listu,
gdyż z Syriuszem i Remusem mógł porozmawiać przez telefon lub na spotkaniach.
Przed Tobym wylądowała mała sówka, zwykle przynosząca mu Proroka Codziennego z samego rana.
— Coś ciekawego? — zapytała Rubi, smarując
bułkę kremem orzechowym.
— Zaginięcie, porwanie, morderstwo… Atak na
mugolską wioskę… Mroczny Znak nad domem mugoli: zginął jakiś młody chłopak…
Knot coś bredzi o edukacji…
Harry zerknął do gazety,
do której dorwał się Elvis. Czytał artykuł o porwaniu. Obok było zdjęcie
chłopaka, który zginął w mugolskim domu. Skrzywił się lekko. Szesnastoletni
brunet był brutalnie torturowany przed śmiercią. Na czole wyryto mu liczbę 1. Zielone oczy zamarły w momencie
zetknięcia z Avadą Kedavrą.
— Czy mu się to kiedykolwiek znudzi? — zapytał
retorycznie.
— Nie sądzę — odpowiedziała jednak Jasmine. —
Chyba dopiero w grobie, jak go stukniesz.
Harry uśmiechnął się
blado. Od kiedy dowiedzieli się, że ćwiczy czarną magię, zaczęli bardziej w
niego wierzyć. Nawet podrzucali pomysły, co jeszcze mógłby opanować, co może
się przydać w ekstremalnych warunkach. Nigdy nie sądził, że to Ślizgoni będą
bardziej w niego wierzyć niż reszta szkoły.
Bitwa Myśli, jaka
rozegrała się między nim a Voldemortem tej nocy, sprawiła, że rano nie był w
stanie podnieść się z łóżka. Fortis i Elvis widzieli, co się działo w nocy,
jednak musieli doprowadzić Furię do porządku. Snape nakazał im wywlekanie go z
łóżka siłą, mimo jego oporów, stękania i jęków, że mu się nie chce. Jako
opiekun domu nie mógł pozwolić, żeby jego uczniowie opuszczali lekcje z błahych
powodów. Co prawda Harry nie miał błahego powodu, ale Snape i tak upierał się
przy swoim.
Dlatego też Blaise
ciągnął go za nogę, powtarzając, że wyśpi się po lekcjach, bo nie musi robić
zadań, gdyż jutro jest weekend. Z tym marnym pocieszeniem Furia zwlekł się z
posłania i z ledwo otwartymi oczami wszedł do łazienki.
— Coś ciekawego? — zapytała standardowo Blake
Toby’ego, gdy ten dostał Proroka
Codziennego.
— Uprowadzenie, morderstwo…
ŁUP!
Wszyscy spojrzeli w
stronę odgłosu. Jak się okazało, Furia walnął głową w stół z zamiarem pójścia
spać. Jasmine zachichotała.
— Tak to jest, jak się w nocy imprezuje po
kryjomu — stwierdziła Rubi.
Silver i Fortis
wymienili przelotne spojrzenia.
— Młody mugol zamordowany — ciągnął pałkarz.
Harry dostał w ręce
gazetę. Rozszerzył oczy, gdy zobaczył zdjęcie chłopaka.
— Weźcie mi to z oczu — mruknął tylko słabo,
odrzucając prasę.
Widział, jak to temu
chłopakowi śmierciożercy odcinają dłoń, na czole ryją numerek 2 i robią wiele różnych okropieństw na
nic niewinnym brunecie.
Blaise skrzywił się
lekko, widząc reakcję Furii. Łatwo było się domyślić, dlaczego nie chciał tego
oglądać.
Przeżycie całego dnia
było dla niego istnym koszmarem. Ledwo rozumiał, co się wokół niego dzieje, a w
trakcie chwili odpoczynku na spotkaniu z Łapą, po prostu zasnął. Chrzestny
odpuścił mu resztę lekcji i obudził go, ale tylko po to, żeby wysłać go do
dormitorium. Noc była kolejną katorgą, z którą próbował sobie poradzić.
Bezskutecznie.
Śniadanie przespał, na
obiad ledwo zdążył. W dłonie wpadła mu gazeta. Numer 3 na czole kolejnego bruneta.
Gdy przeczytał gazetę w
niedzielę, zaczął kręcić się niespokojnie. Teodor i Silver wymienili szybkie,
niepewne spojrzenia. Czarne włosy, zielone oczy, szesnaście lat.
— Ku*wa — szepnął słabo Harry.
— Też to zauważyłeś — odparła cicho Evelyn.
— Co? — zapytał Blaise, ziewając
rozdzierająco.
— Numerowanie zamordowanych chłopaków —
odpowiedział Teo.
— A co z nimi? — zaciekawił się Toby.
— Cztery morderstwa w ciągu czterech dni.
Szesnastoletni bruneci z zielonymi oczami. Coś ci to mówi? — odparła cicho
Silver.
Zamyślił się na chwilę.
— Osz w mordę! — palnął Blaise.
— Dokładnie — mruknął Teodor.
Furia był bledszy niż
wcześniej. Odechciało mu się jeść.
Piątego dnia nie tylko
oni zaczęli dostrzegać podobieństwo pomiędzy Harrym a zamordowanymi. Hermiona
próbowała delikatnie mu to uświadomić, ale powiedział jej, że wie.
Czuł się coraz gorzej.
Wiedział, że Riddle wzoruje się na nim w doborze ofiar. Czarne włosy jak on,
zielone oczy jak on, szesnaście lat jak on i znak na czole w miejscu, gdzie u
niego znajduje się blizna. Nie wiedział, co Voldemort ma na celu takim
zachowaniem, ale nie mogło to być nic dobrego.
— Czytasz Proroka?
— zapytał cicho Łapa na spotkaniu.
Pokiwał ledwo
dostrzegalnie głową. Dlaczego zawsze wszystko musiało mieć związek z nim?
Prorok
Codzienny po siedmiu dniach zaczął otwarcie pisać o
podobieństwie pomiędzy zamordowanymi a Wybrańcem. Ci, którzy wcześniej tego nie
dostrzegali, teraz patrzyli na niego z przerażeniem lub współczuciem.
— Przefarbuję włosy na blond i włożę soczewki
koloryzujące — szepnął do Evelyn, gdy przechodzili obok grupki obgadującej go
dziewczyn.
Ścisnęła go lekko za
rękę z troską w oczach.
8.
— Silver — szepnął Harry blady jak kość — o co
mu chodzi?
— Nie wiem, Furia — odparła cicho.
Dziewiątego dnia nie
chciał nawet dotknąć gazety, wiedząc, co znajduje się na pierwszej stronie.
Znosił to coraz gorzej i próbował rozszyfrować, o co chodzi Riddle’owi, jednak
nic nie przychodziło mu do głowy.
Dziesiątego dnia przed
Harrym wylądowała czarna sowa. Brunet był dość mocno zdziwiony listem do niego,
jeszcze od takiego ptaka. Gdy tylko odczepił przesyłkę, sowa odleciała. Furia
otworzył kopertę, z której wyciągnął dziesięć kartek. Jęknął słabo i zbladł,
kiedy uświadomił sobie, że to zdjęcia zamordowanych nastolatków. Voldemort
postanowił uświadomić go, do kogo kieruje swój przekaz, mordując osoby podobne
do niego. Silver patrzyła na fotografie z widocznym strachem. Draco zachował
kamienną twarz. Furia powoli i niepewnie wyciągnął ostatnie zdjęcie. Chłopak z 10 na czole. Ofiara, o której mieli się
dowiedzieć z dzisiejszej gazety. W tym momencie pojawiła się sówka z
czasopismem. Furia zerknął niezdecydowanie na Toby’ego, który spojrzał na
pierwszą stronę i kiwnął lekko głową. Dziesiąta ofiara.
Harry powinien zacząć
się przyzwyczajać do tego, że jego umysł jest narażony na ciągłe ataki. Coraz
częściej czuł, że popadnie w załamanie nerwowe. Nieraz był na skraju
szaleństwa.
— Ten rok jest taki cholernie… trudny —
szepnął do Evelyn leżącej obok niego na łóżku. — Zawsze coś się działo, ale
teraz… to przegięcie. Mam wrażenie, że niedługo jak nie pęknie mi głowa, to w
geście szaleństwa rzucę się z Wieży Astronomicznej.
—
… I've become so numb. I can't feel you
there. Become so tired. So much more aware…1
Evelyn odezwała się po
chwili:
— Musisz być silny. Wiem, że jest trudno, ale
jemu właśnie chodzi o to, żebyś się załamał. To nie jest twoja wina.
— Po tej akcji z Erin czuję, że już nie mam
siły — westchnął.
Silver przymknęła oczy.
— Niedługo to się skończy, zobaczysz. To nie
będzie trwało w nieskończoność.
— Myślisz, że ze śmiercią Riddle’a wszystko
się skończy?
— Tak, Harry — szepnęła.
— Tylko czy wtedy cokolwiek zdąży się zrobić —
odpowiedział cicho i pesymistycznie.
— Nie mów tak — rzekła płaczliwiej. —
Rozumiesz? Nie mów!
Furia nie wiedział,
dlaczego dziewczyna zareagowała tak emocjonalnie, ale w następnej chwili tulił
ją mocno do siebie i przepraszał, gdy zaczęła delikatnie drżeć.
Blaise i Blake razem
poszli do dormitorium Harry’ego, żeby powiadomić go o treningu quidditcha,
który miał się odbyć kolejnego dnia. Poza tym chcieli trochę z nim pobyć,
wiedząc, że chłopak reaguje dość emocjonalnie na morderstwa nastolatków
podobnych do niego. Musiał czuć wsparcie innych, co non stop powtarzała Rubi.
Weszli do sypialni.
Stanęli jednak w progu. Blake uśmiechnęła się szeroko.
Silver spała w łóżku
Harry’ego wtulona w byłego Gryfona, który spał spokojnie, obejmując lekko
dziewczynę.
Blaise i Blake
wymienili wesołe spojrzenia. Wyszli, postanawiając ich nie budzić.
1 Linkin Park –
Numb
Jak zwykle super :) tam Masz blad napisalas czarne Wlosy I Zielone Wlosy Xddd Ale tak pozatym To super <3
OdpowiedzUsuńRozdział: REWELACYJNY! (zresztą jak zawsze)! <3
OdpowiedzUsuńNo nie i znów musimy czekać cały tydzień! ;(
Twój blog jest najlepszy na świecie!!!
Czekam na new rozdział.
Extra rozdział! Czekałam, czekałam i się doczekałam ;) Co do błędów dostrzegłam jeden. Napisałaś "czarne włosy i zielone włosy", po za tym super jest C: Powinno się wydać Twoją książkę. Poszłaby jak maślane bułeczki :) Czekam na następny rozdział :* /≪Frycia≫
OdpowiedzUsuńSuper (; Po tym tekście z farbowaniem włosów staram się wyobrazić sobie Harry'ego jako blondyna, ale... Nie potrafię! Po co mi w głowie mętlik robiłaś? -"- I ZNOWU trzeba czekać do soboty... Ah ciężkie życie czytelnika blogów xD Ciekawa jestem czy Harry zada to pytanie księdze? ;D
OdpowiedzUsuńOCH! Rozdział genialny, ale też dostrzegłam to, co Frycia :) Zakochałam się w nim na zabój, i jeszcze raz mówi, JAK JA NIENAWIDZĘ ERIN! Nigdy jej nie lubiłam, ale ona jest psychiczna! Hmm... Czyżby między Furią, a Silver coś się działo? OBY!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ściskam
SM
( http://wyznania-mlodej-wegetarianki.blogspot.com/ )
Rozdział świetny :) coś czuję że Gadzina chce doprowadzić Harry'ego do załamania nerwowego. Żeby Go torturować tymi zdjęciami... co do Erin powinni ją zamknąć na oddziale zamkniętym i tyle!!!
OdpowiedzUsuńCzyżby Harry i Silver mieli się zejść? To by było super :D Ehhh teraz trzeba czekać znowu tydzień na nowy rozdział :( weny życzę Gośka
Ile jeszcze Harry przyciągnie kłopotów, zanim będzie szczęśliwy? Co do Erin i Silver to zgadzam się z notka napisaną wyżej.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, Voldek wymyślił ciekawy sposób na nękanie Furii. Końcówka fajna, mam nadzieję że Harry będzie z Silver.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny.
Vlad Dracula I
Harry ma ciągle tylko same problemy... A Erin... No brak słów. Ciekawe, co z nią jest? No i Silver... Czyżby mieli być parą :D? A to numerowanie zamordowanych... Co Voldemort chce przez to osiągnąć?
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial ^_^ Mam nadzieje, ze Erin z tego wyjdzie. mysle, iz to sprawka Voldemorta. A ! I dziekuje :D Choc nie jestem pewna, czy mam ten zgrabny tylek Xd Ale dziekuje :) Ta Ksiega Pytan mnie zaciekawila...heh, miejmy nadzieje, ze nic nie zrobi Harry'emu, gdyby o cos spytal. Mam wielka nadzieje, ze Silver i Furia beda razem...i ciekawi mnie jak to zakonczysz. Koncze juz i weny ! :)
OdpowiedzUsuńOł maj faking Gad! to bylo super. Numerkowanie zamordowanych... interesujace :D juz wiem co zrobic z ofiarami w moich lochach mwahahahahha! Szkoda mi Furiata... 'Silver ma zgrabny tylek' mnie rozwalilo, tak samo jak to, ze razem usneli... NIECH NO JUZ BEDA RAZEM! czekam na nastepny rozdzial, ciagle sprawdzam daty xD weny zycze i pozdrawiam, Alex ;)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńSuper!
Super!
Nareszcie zabrali Erin!
Już myślałam, że nigdy tego nie zrobią!
Biedny Harruś!
Czekam na następny rozdział!
Milka Anonimka
Rozdział świetny,. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi czy Harry skorzysta z księgi pytań i czego się z niej dowie. A za razem zastanawia mnie czy oni będą razem?
Życze dużo weny
Ruda
Zaje*isty!!!
OdpowiedzUsuńWeny życze!
Czarna Pantera
Super Rozdział :) czekam na rozwinięcie akcji pomiędzy Furią a Silver jest dobrze ale nie ma tak żeby nie mogło być lepiej:D Niech Furia zada księdze pytanie jak pozbyć się Ridela raz na zawsze czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kara Black
Riddla;)
OdpowiedzUsuńKara Black
Ah...
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że to porwanie można byłoby bardziej rozwinąć. Wszystko potoczyło się dla mnie jakoś tak za szybko.
Ale natomiast pomysł z tymi brunetami jest powalający i już nie mogę się doczekać co wymyślisz dalej.
Cieszę się, że moeje przypuszczenia co do Księgi Pytań były słuszne. Ciekawa jestem, jak to rozwiniesz, non i pozostaje mi tylko czekać.
Inspiracji
Ali
Tak mi się wydaje (tak i jak niektórym powyżej), że to szaleństwo Erin to jakaś sprawka Lorda, chociaż z drugiej strony człowiek zakochany jest zdolny do szaleństwa, nawet w miłości, zwłaszcza tej obsesyjnej.. Ciekawe, kto się chowa za tymi wszystkimi szaleństwami...
OdpowiedzUsuńNiezwykły pomysł z tym numerowanie ofiar. Tak mi przyszło coś do głowy. Skoro Furia ma 16 lat, a ofiar było już 10, to może on będzie 16-ty... I tajemnicza Księga Pytań, może pomoże w likwidacji Lorda....
Niewątpliwie między Silver i Furią jest niebywała więź...
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością ;*...
Daga
W końcu sporo się wyjaśniło. Zastanawiam się co wymyślisz w sprawie Erin, skoro "jest zdrowa".
OdpowiedzUsuńZauważyłem, że ofiary to osoby podobne do Harry'ego już przy numerze jeden, jak chyba każdy z czytelników :P Nie powiem, w końcu coś zaczyna się dziać i to nie tylko jeśli chodzi o wątek "Voldemort" :D (If you know what I mean).
Bobski
Niestety, nie od razu zauważyłam podobieństwo między ofiarami a Harry`m. Nie martw się - to przez moją tępotę :) Jestem bardzo ciekawa o co chodzi z numerowaniem. Być może dochodząc do pewnego numeru przyjdzie kolej na Harry`ego? Oby nie. Bardziej ciekawa jestem następnego rozdziału. Tytuł ,,Dwa umysłu`` brzmi świetnie jednocześnie tajemniczo i ciekawie. Zaczynam podejrzewać co się tam wydarzy ale pewnie znów nie trafię. Super rozdział.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i pomysłów!
Ładny rozdział, naprawdę :) Przepraszam, że tak późno, ale dostępu do komputera niestety nie miałam przez ostatnie... długo xD
OdpowiedzUsuńNie od razu zauważyłam podobieńtwo zamordowanych, a może opuściłam wzrokiem kilka słówek, więc wiadomo.
Szkoda mi Harry'ego. Nie wiem, co zrobiłabym na jego miejscu... hmm... zapewne chciałabym szybko to zakończyć. Nie mogłabym patrzeć na to, że ludzie umierają tylko dlatego, że są podobni do mnie. Myślę, że przez to Harry będzie mógł chcieć jak najszybciej dorwać Voldemorta, a skoro wie, że i tak to będzie musiało nastąpić... tak, myślę, że tak może być. Fajnie by to wyglądało, gdyby nagle Harry zniknął, a jego przyjaciele domyśliliby się, gdzie poszedł. Ach... ale wcześniej byłoby potrzebne naprawdę sporo załamane nerwowe Harry'ego. I najlepiej jakieś teksty Harry'ego typu "zabiję go, zabiję".
W takich momentach jak te cieszę się, że piszesz sporo rozdziałów do przodu i przynajmniej nie sugerujesz się komentarzami - przynajmniej mamy zaskoczenie :-)
Zapowiedź naprawdę ciekawi. Czyżby to była rozmowa Harry'ego z Ronem, czy też z kimś innym? Chciałabym, żeby się pogodzili, naprawdę lubię tego rudego chłopca (chyba od momentu obejrzenia w kinie ostatniej części Insygniów) i naprawdę mi go żal, że ludzie w opowiadaniach tak często robią z niego jakiegoś brutala, półgłówka czy wiecznie nienajedzonego bachorka mamusi. Ech... tak źle i tak niedobrze.
Co do wątku Erin - mam nadzieję, że już się skończył i cieszę się, że uprowadzenie Harry'ego trwało tak krótko (a może to jego uprowadzenie zostało poświęcone na rzecz wątku z numeracją? Jeśli tak, to ja tam bardzo się cieszę :-)).
Dobrze, to ja już kończę i zapraszam [www.pisanina-frigus.blogspot.com]
~Frigus
Cieszę się, że Harry'emu nic się nie stało. A Erin to mam ochotę zamordować gołymi rękami. Ale nadal nie mogę w to uwierzyć. To aż niemożliwe, że ona tak nagle się zmieniła. Niemożliwe, że stwierdzono, że nie jest zaczarowana. Dobrze, że przynajmniej ją do Munga w końcu zabrali. Może rzeczywiście to tylko psychika. Mam nadzieję, że już jej nie wypuszczą. A Dumbledore'a naprawdę powinni zmienić na kogoś innego. Nawet Snape byłby lepszy.
OdpowiedzUsuńNaprawdę mam wrażenie, że Harry i Evelyn będą razem. Przyciągają się jak dwa magnesy. Byłaby z nich świetna para.
Te morderstwa... Voldemorta też powinni zamknąć w Mungu. On zdecydowanie ma coś nie tak z psychiką. Rozumiem, że lubi się 'bawić' w zabijanie, ale numerowanie? I co on niby chce przekazać przez to Harry'emu? Że skończy on tak samo? Wątpię... Sadystyczny dupek... A niech se wydłubie oko różdżką!
I naprawdę chcę i mam nadzieję, że Harry i Silver będą razem.;)
Dużo weny,
Seya.
dawaj nowy rozdział!!! :D
OdpowiedzUsuńHey!
OdpowiedzUsuńJest wątek Harry'ego, wężomowy i Komnaty Tajemnic! Kochqm Cię!!!
Dobra, trochę mnie poniosło *rumieni się, skruszona*
Numerowanie ofiar, szesnastoletnich brunetów z zielonymi oczami... ciekawy pomysł. Voldi jest kreatywny ;d
Eh, szkoda mi Potterka.
Wyczuwam romansik Furii i Silver *ucieka z zasięgu ich rąk*
Ciekawe, co w końcu jest Erin :/
To był ostatni na "dziś" rozdział, który przeczytałam ;D
Ou! Już 03:25 w nocy! O.O
Ale ten czas szybko leci przy dobrej lekturze!
Do "jutra"! Dobranox!
~Cathy_Riddle
Witam,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, na szczęście znaleźli Harrego, o co chodzi Voldemortowi, coraz bardziej go doprowadza do szału...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Czarne włosy jak on, zielone włosy jak on,
OdpowiedzUsuńMega XD
Racja xD
UsuńHej,
OdpowiedzUsuńrozdział jest wspaniały, na szczęście znaleźli Harrego, o co chodzi Voldemortowi? coraz bardziej Harrego doprowadza do szału...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga